Dziś 13.05.2017 roku o godz.17.00 w kolejnym spotkaniu ligowym Sarmacja Będzin podejmowała na własnym stadionie Przemszę Siewierz. W rundzie jesiennej będzinianie na wyjeździe pokonali rywala 3:2.
Od pierwszego gwizdka sędziego do ataku ostro ruszyli gospodarze.

W 2 minucie biegnący lewą stroną boiska Rafał Jędrzejczyk wrzucił piłkę w pole karne do znajdującego się tam Artura Nowaka, który nie zdołał jej sięgnąć. Zamykający akcję Józef Misztal z trudem oddał strzał z powietrza, ale futbolówka poszybowała tuż nad poprzeczką.

Dwie minuty później w sporym zamieszaniu pod bramką siewierzan kilka prób strzału w wykonaniu Sarmatów nie powiodło się. Ostatni z nich oddany przez Bartosza Derlatkę przeleciał nad bramką przyjezdnych.

W 9 minucie strzegący bramki będzinian Tomasz Lewandowski nie dał się zaskoczyć. Po strzale z rzutu wolnego siewierzan z ogromnym trudem zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką.

Chwilę potem silny strzał z dystansu minął światło bramki miejscowych.

W 17 minucie rozpędzony prawym skrzydłem Rafał Jędrzejczyk posłał piłkę na drugą stronę pola karnego do Józefa Misztala. Niestety soczysty strzał z półobrotu popularnego „Józka” został skutecznie zablokowany przez obrońcę gości.

Minutę później Rafał Jędrzejczyk stanął dwukrotnie przed szansą zdobycia bramki. Za pierwszym razem z bliskiej odległości uderzeniem głową trafił w defensorów Przemszy, a próbę dobitki zakończył posłaniem futbolówki obok bramki.
W 33 minucie Sarmaci wyprowadzili szybką kontrę lewą stroną boiska, po której Remigiusz Malicki posłał piłkę na głowę Rafała Jędrzejczyka. Niestety jego uderzenie było bardzo niecelne.

W 36 minucie znajdujący się w polu karnym rywala Artur Nowak oddał strzał na bramkę gości.

Ten został przyblokowany przez obrońcę, a golkiper przyjezdnych pewnie go wyłapał.
W 43 minucie mknący prawą stroną boiska Rafał Jędrzejczyk wpadając w pole karne w idealnej sytuacji nie trafił w światło bramki.

Do przerwy obie drużyny schodziły do szatni przy wyniku remisowym 0:0.

W 51 minucie stu procentowej sytuacji bramkowej nie zdołał wykorzystać zawodnik Przemszy.

Po niepewnej interwencji bramkarza Sarmacji poszła wrzutka z prawej strony pola karnego, do nadbiegającego piłkarza przyjezdnych. Ten mając przed sobą pustą bramkę, tylko w sobie znany sposób minął się z piłką.

W 58 minucie siewierzanie znów byli bliscy zdobycia pierwszego gola po rzucie wolnym. Piłka wrzucona w pole karne spadła na głowę piłkarza siewierzan. Na szczęście dla będzinian przeleciała obok słupka.

W 61 minucie piękną przewrotką w polu karnym rywala popisał się Artur Nowak. Po tym uderzeniu piłka załopotała w siatce gości. Niestety radość gospodarzy trwała krótko, gdyż sędzia dopatrzył się spalonego.

W 79 minucie przyjezdni zaskoczyli Sarmatów szybką akcją z klepki i zakończyli ją celnym trafieniem. Zwycięską bramkę na wagę trzech punktów zdobył Marcin Ból.
Mimo bicia „głową w mur” gospodarze nie byli w stanie doprowadzić do remisu.

Sarmacja uległa na własnym boisku Przemszy Siewierz 0:1 (0:0).
Niestety w pięciu ostatnich spotkaniach będzinianie doznali czterech porażek, co świadczy o sporym kryzysie drużyny.
Brak ławki rezerwowych, która mogłaby odmienić losy spotkania powoduje, że trener Krzysztof Kiełb nie ma łatwego zadania grając wciąż jednym składem.
Jeśli dodamy do tego napięty harmonogram majowych gier (środa, sobota) to sytuacja staje się poważna. Wciąż jest realna szansa na podium na koniec rozgrywek i wierzę, że piłkarze mimo widocznego braku formy pokażą jeszcze swoją klasę. Już w najbliższą środę kolejna runda maratonu ligowego. Sarmacja na własnym obiekcie podejmować będzie rezerwy Rakowa Częstochowa.

 

 

Sarmacja Będzin – Przemsza Siewierz 0:1 (0:0)

Bramki:

79′ Ból

 

Żółte kartki:

25′ B.Derlatka

44′ Buchcik

 

 

Sarmacja Będzin: Lewandowski, Sroka, Majka, Buchcik (82′ Tyszczak) , Kowalski, Jędrzejczyk, Dyrda, B.Derlatka, Misztal, Nowak, Malicki

{gallery}przemszasiewierz{/gallery}