Dziś 06.10.2019 roku o godz.12.30 piłkarze Sarmacji Będzin w ramach 9 kolejki ligowej rozegrali wyjazdowe spotkanie z rezerwami Rakowa Częstochowa.
Mecz ten rozegrano na sztucznej murawie, która naszym piłkarzom zdecydowanie nie leży.
Zajmujący 12 lokatę w tabeli gospodarze przystąpili do tego pojedynku z dużym animuszem. Mimo to pierwszy strzał na bramkę oddali będzinianie. W 7 minucie uderzenie zza pola karnego Marka Kocota nie sprawiło kłopotu golkiperowi częstochowian.
W 12 minucie tego samego próbował Alex Tyszczak i tym razem bramkarz miejscowych wykazał się pewną interwencją.
Dwie minuty później na kąśliwy strzał z dystansu zdecydował się Mikołaj Gądek.
Golkiper gospodarzy z dużym trudem zdołał zbić piłkę obok swojej bramki.
Niestety w 24 minucie pech w naszym polu karnym kosztował nas stratę gola. Niefortunnie stracona piłka po rykoszecie spadła wprost pod nogę zawodnika Rakowa. Ten mając przed sobą jedynie Adama Bensza z bliskiej odległości wpakował mu ją do siatki.
Po stracie bramki w nasze szeregi wdarła się spora nerwowość. Miejscowi zdecydowanie dłużej przytrzymywali się przy piłce, zmuszając naszych zawodników do biegania za nimi.
W 27 i 32 minucie dwukrotnie musiał interweniować nasz golkiper Adam Bensz, który silne strzały rywala sparował na rzut rożny.
W 40 minucie miało miejsce wydarzenie, które zaważyło na losach tego spotkania.
Doszło do bardzo groźnego zderzenie głowami w naszym polu karnym pomiędzy Danielem Majką, a szarżującym do piłki piłkarzem miejscowych. Nasz kapitan mimo szybkiej interwencji masażysty długo nie mógł podnieść się z murawy. Do końca pierwszej połowy dograliśmy w dziesiątkę, gdyż Seweryn Pielichowski zastępujący naszego kapitana nie zdążył wbiegnąć na murawę.
W trakcie przerwy nasz zawodnik odczuwający skutki tego zdarzenia został odwieziony karetką pogotowia do szpitala na szczegółowe badanie.
Mamy nadzieję, że wszystko będzie w porządku życząc kapitanowi będzinian szybkiego powrotu na murawę.
W drugiej połowie trener naszej drużyny Artur Mosna zmuszony był do zrobienia roszad w naszym składzie. W miejsce Daniela Majki przesunął pewnie spisującego się w pierwszych 45 minutach Wojciecha Bałę, grającego na środku pomocy.
W 46 minucie świetna interwencja Adama Bensza zapobiegła utracie drugiego gola. Była to zapowiedź, że gospodarze będą starali się szybko podwyższyć rezultat.
W 51 minucie strzał Alexa Tyszczaka z dystansu wpadł do „koszyczka” bramkarza częstochowian.
Chwilę potem akcja przeniosła się pod naszą bramkę, gdzie znów bohaterem był Adam Bensz.
Tym razem potężny strzał znajdującego się z nim sam na sam zawodnika Rakowa zdołał sparować na róg.
W 54 minucie świetnym zachowaniem we własnym polu karnym wykazał się Wojciech Bała, który wyręczając naszego golkipera wybił piłkę lecącą w kierunku naszej siatki.
W 57 minucie po szybkim rajdzie prawą stroną murawy Dawida Skrzypińskiego i zagraniu piłki do Jana Januszka Sarmaci mogli doprowadzić do wyrównania. Niestety strzał z półobrotu naszego pomocnika poszybował nad bramką rywala.
W 61 minucie kolejny atak naszego prawego obrońcy Dawida Skrzypińskiego zakończył się strzałem wprost w obrońcę Rakowa.
W 63 minucie strzał z dystansu Mateusza Różańskiego wylądował w rękawicach golkipera gospodarzy.
Gdy wydawało się, że to Sarmaci są bliscy wyrównania do głosu doszli miejscowi, którym wystarczyło zaledwie 6 minut na strzelenie trzech goli !
W 65 minucie piłka po strzale zawodnika częstochowian trafiła w poprzeczkę naszej bramki.
Niestety ta spadła znów pod nogi rywala i dobitka z bliskiej odległości zakończyła się celnym trafieniem.
W 70 minucie szybka kontra 2 na 1 jeden przyniosła miejscowym trzeciego gola.
Był to cios dla naszej drużyny, która już minutę później popełniła kolejny błąd.
Tym razem nasz obrońca Wojciech Bała nie zdołał sięgnąć piłki, którą przejął zawodnik rywala, a następnie z bliskiej odległości pokonał Adama Bensza.
Był to ogromny cios dla naszej drużyny, która tak szybko straciła 3 gole.
Niestety młodzież częstochowska wykazała się dziś dużo dojrzalszą grą od naszych zawodników.
Mecz z rezerwami Rakowa Częstochowa zakończył się wysoką porażką Sarmacji 0:4 (0:1).
O tej porażce w głównej mierze zadecydowała pechowa sytuacja z 40 minuty tego spotkania.
Niestety tracimy 4 gole z drużyną zajmującą 12 lokatę w tabeli. Przypomnijmy, że tyle samo straciliśmy dotychczas w 8 kolejkach ligowych !
Porażka ta dała nam wiedzę, co znaczy dla naszego zespołu strata kluczowego zawodnika (Daniel Majka).
Mimo młodego wieku naszej drużyny nie przystoi nam na porażki w takim stylu.
Już za tydzień czeka nasz ciężka potyczka na własnym stadionie z drużyną Przemsza Siewierz.
Mamy nadzieję, że nasi piłkarze szybko podniosą się po ostatnich dwóch ciosach (pucharowych i ligowych). Po 9 kolejkach spadliśmy na 7 lokatę w tabeli.
Raków II Częstochowa – Sarmacja Będzin 4:0 (1:0)
Sędzia: Dawid Wiejowski (Gliwice)
Widzów: 50
Bramki:
24′, 71′ Kaczmarek
65′ Bator
70′ Januszewski
Żółte kartki:
75′ Januszek
76′ Różański
Sarmacja Będzin: Bensz – Skrzypiński, Majka (46′ Pielichowski), Dudała, Kozłowski, Kocot (46′ Januszek), Bała, Barwiński, Adamczyk (56′ Różański),Gądek, Tyszczak