Porażka w Brudzowicach!
Dnia 12.04.2025 roku o godz. 13:30 piłkarze Sarmacji Będzin rozegrali kolejny mecz ligowy, mierząc się na wyjeździe z drużyną Niwy Brudzowice. Gospodarze po 19 kolejkach mieli na swoim koncie 19 punktów i zajmowali 11. lokatę w tabeli. Będzinianie natomiast, po 18 kolejkach z dorobkiem 31 oczek, plasowali się na 7. miejscu.
W ostatniej kolejce Niwy Brudzowice zremisowały na wyjeździe z Jastrzębiem Bielszowice 1:1, a Sarmaci w zaległym środowym spotkaniu w Mysłowicach zremisowali bezbramkowo z Unią Kosztowy.
Pierwszy strzał na bramkę gospodarzy Sarmacja oddała w 10. minucie. Piłka po uderzeniu Mihlali Ugochukwu, odbiła się od obrońcy i wyszła na rzut rożny.
Cztery minuty później odpowiedzieli gospodarze – ich uderzenie z ostrego kąta pewnie wyłapał Rafał Dawid.
Niestety, w 31. minucie miejscowi niespodziewanie objęli prowadzenie. Filip Bogacki łatwo ograł naszych obrońców, mijając ich jak tyczki, a następnie pewnym strzałem pokonał Rafała Dawida.
Już dwie minuty później Sarmacja mogła doprowadzić do wyrównania. Do rzutu wolnego podszedł Karol Góral i posłał piłkę nad murem. Bramkarz Niw z trudem odbił ją przed siebie, a znajdujący się w idealnej sytuacji Mihlali Ugochukwu posłał futbolówkę wysoko nad bramką. Jak tego nie wykorzystał – wie tylko on sam.
Jeszcze przed przerwą Dylan Carballo oddał niecelny strzał z ostrego kąta. Do szatni Sarmacja schodziła przegrywając 0:1 po przeciętnej grze.
Po zmianie stron podopieczni trenera Michała Pluty wyszli na boisko wyraźnie zdekoncentrowani, co od razu starali się wykorzystać gospodarze.
W 49. minucie po dwóch groźnych akcjach z ich strony piłka dwukrotnie zatrzymała się na poprzeczce bramki Dawida.
Chwilę później główka Macieja Widurskiego poszybowała wysoko nad poprzeczką. Mimo upływającego czasu wynik nie ulegał zmianie.
Dopiero w końcówce meczu Sarmacja zaczęła grać odważniej, starając się za wszelką cenę doprowadzić do remisu. Niestety, zabrakło precyzji i odrobiny szczęścia.
W 93. minucie wprowadzony zbyt późno Franco Machado uderzył z dystansu. Bramkarz gospodarzy miał spore problemy, odbił piłkę przed siebie, a dobitka Jakuba Kuleszy została zablokowana.
Dwie minuty później strzelał Łukasz Habrat – i znów bramkarz z trudem odbił futbolówkę. W polu karnym znalazł się Piotr Samborski, który głową skierował ją do bramki. Wydawało się, że piłka przekroczy linię, jednak w ostatniej chwili wybił ją obrońca.
Niestety, mecz zakończył się niespodziewaną porażką Sarmacji 0:1 (0:1). Dla kibiców drużyny z Będzina był to bolesny rezultat.
W zespole trenera Michała Pluty widać wyraźny kryzys. Ciągłe roszady kadrowe nie sprzyjają zgraniu i stabilności. Brak trzech podstawowych zawodników – Łukasza Ignalskiego, Łukasza Żmudy i Patryka Wnuka – był dziś mocno widoczny.
Styl gry Sarmacji od pewnego czasu jest trudny do oglądania. Po obiecujących sparingach kibice mieli nadzieję, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, ale liga brutalnie to zweryfikowała. Dwa ostatnie mecze z niżej notowanymi rywalami i brak choćby jednej bramki mówią same za siebie.
Pojawiające się głosy, że drużynie nie grozi ani spadek, ani awans, nie są przekonujące. Czas na poważne refleksje. Szkoda, że młoda drużyna z dużym potencjałem zaczyna wyraźnie pikować w dół.
Do kolejnego meczu ligowego z Unią Kosztowy pozostał tydzień. Liczymy, że zostanie on odpowiednio wykorzystany. W przeciwnym razie może nas czekać kolejna gorzka pigułka do przełknięcia. Wierzymy jednak, że nasi zawodnicy się nie poddadzą i przed własną publicznością szybko się zrehabilitują.
Niwy Brudzowice – Sarmacja Będzin 1:0 (1:0)
Bramki:
31′ Bogacki
Żółte kartki:
35′ Ugochukwu
60′ Kulesza
Sarmacja Będzin:
Dawid – Habrat, Dul, Szumski, Rumiński (86′ Machado), Kulesza, Ugochukwu (46′ Widurski), Koster (63′ Madejczyk), Kasprzyk, Góral, Carballo (63′ Samborski)
Trener: Michał Pluta