Dziś 19.05.2018 roku o godz.17.00 piłkarze Sarmacji Będzin na własnym stadionie podejmowali lidera rozgrywek Ruch Radzionków.
W rundzie jesiennej, goście u siebie pokonali będzinian 2:1.
Grająca w kratkę drużyna Sarmacji zanotowała znaczny spadek w tabeli, dlatego też potrzeba zdobywania cennych punktów jeszcze bardziej mobilizowała naszych piłkarzy przed tym spotkaniem.
Od pierwszych minut zdecydowaną przewagę na boisku mieli gospodarze.

W 2 minucie strzałem zza pola karnego bramkarza rywali postraszył Kacper Zawadzki.

Niestety piłka przeleciała daleko obok bramki.

W 6 minucie w prawym narożniku pola karnego radzionkowian piłkę otrzymał Piotr Makowski.

Jego zbyt lekkie uderzenie wpadło wprost w rękawice bramkarza Ruchu.
Chwilę potem ten sam zawodnik ponownie próbował zaskoczyć golkipera przyjezdnych silnym strzałem z dystansu. Tym razem bramkarz z trudem wybił piłkę wprost przed siebie.
Po kilkunastu sekundach kolejna akcja będzinian mogła przynieść im prowadzenie.
Biegnący lewą stroną boiska Józef Misztal oddał potężny strzał, który poszybował nad poprzeczką bramki gości.
W 14 minucie Józef Misztal zagrał futbolówkę w pole karne rywala do nadbiegającego Piotra Makowskiego. I tym razem brakło precyzji naszemu zawodnikowi, który posłał piłkę nad bramką.

Dopiero w 17 minucie radzionkowianie stworzyli zagrożenie pod bramka Sarmacji.

Piłkę wrzuconą w pole karne Dariusza Maciejowskiego zdołał nogą musnąć zawodnik gości.
Ta na szczęście padła łupem naszego golkipera.

W 20 minucie długim przerzutem na lewą stronę boiska do Józefa Misztala popisał się Michał Dyrda.

Niestety strzał naszego kapitana przeleciał obok bramki.

W 24 minucie zbiegający wzdłuż pola karnego gości Piotr Makowski oddał niecelny strzał.
W 26 minucie Kacper Zawadzki zagrał futbolówkę na prawą stronę do rozpędzonego Rafała Jędrzejczyka. Ten podciągając z nią kilka metrów, mając przed sobą jedynie bramkarza Ruchu zbyt lekkim strzałem nie zdołał go pokonać.
Mająca ogromną przewagę drużyna Sarmacji w 29 minucie dała się zaskoczyć.

Przy biernej defensywie będzinian zawodnik Ruchu Robert Wojsyk zdołał oddać precyzyjny strzał z lewej strony pola karnego. Piłka zanim wpadła do siatki zdążyła odbić się od poprzeczki.
Niestety ogromna przewaga w posiadaniu piłki nie decyduje o ewentualnym zwycięstwie.

Sarmacja zamiast prowadzić co najmniej 2:0, po dwóch kwadransach gry przegrywała 0:1.
W 41 minucie radzionkowianie byli bliscy podwyższenia rezultatu. Znajdujący się z prawej strony piłkarz przyjezdnych zacentrował piłkę w pole karne Dariusza Maciejowskiego. Tam po główce jednego z zawodników gości wpadła wprost w jego rękawice.
Po świetnej, choć mało skutecznej pierwszej połowie Sarmacja schodziła do szatni z niekorzystnym rezultatem 0:1.

W 46 minucie po strzale naszego zawodnika obrońca Ruchu zagrał piłkę ręką w polu karnym rywala.

Niestety widzieli to wszyscy obserwatorzy tego spotkania tylko nie sędziowie.
W 48 minucie strzał z rzutu wolnego Pawła Lesika poszybował nad poprzeczką.

W 56 minucie zbiegający wzdłuż pola karnego z piłką Piotr Makowski zdecydował się na strzał w kierunku bramki gości.
I tym razem futbolówka minęła światło bramki.

W 58 minucie kolejny strzał z rzutu wolnego Pawła Lesika sprawił bramkarzowi przyjezdnych sporo kłopotów.
Tym razem zdołał piłkę przerzucić nad własną poprzeczką.

W 64 minucie znajdujący się z prawej strony boiska Piotr Makowski zgrał piłkę na 10 metr do Pawła Lesika, a ten pięknym strzałem umieścił ją w siatce rywala.
W kolejnej akcji wychodzący sam na sam z bramkarzem Kacper Zawadzki upadł w polu karnym rywala obalony przez próbującego go powstrzymać obrońcę gości.

Niestety i tym razem niewzruszony całą sytuacją sędzia nie dopatrzył się gry faul.
Jeśli dodamy do tego odgwizdany problematyczny spalony Piotra Makowskiego podczas jednej z akcji, to końcowa ocena pracy sędziów nie może być wysoka.
Jeszcze jedną ciekawostką może być to, że tydzień temu Sarmacja strzeliła Szombierkom dwa nieuznane gole i musiała zejść z boiska pokonana.
Jak widać Sarmaci nie mają szczególnego szczęścia do arbitrów.
W 88 minucie kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się nie kto inny jak Paweł Lesik.
Silnie uderzona piłka wpadając w pole karne rywala została muśnięta przez Józefa Misztala i wpadła do siatki.
Niestety wielka radość po zdobyciu prowadzenia nie trwała zbyt długo.
Ponowny brak koncentracji naszych piłkarzy, a zwłaszcza defensorów, już w doliczonym czasie kosztował nas stratę pewnego zwycięstwa.
Niepilnowany z lewej strony Andrzej Piecuch otrzymał piłkę, którą uderzając po długim rogu skierował do siatki załamanych Sarmatów.
Niestety w ostatnich sekundach Sarmacja bliska pokonania lidera straciła cenne zwycięstwo.
Szkoda bo dzisiaj była zdecydowanie lepszą drużyną, lecz mniej skuteczną.
Z całą pewnością gra naszych piłkarzy zasługiwała na słowa uznania.
Już w środę podopiecznych trenera Sebastiana Stemplewskiego czeka zaległe wyjazdowe spotkanie z Wartą Zawiercie. Teraz tylko zwycięstwo może osłodzić nam te zaprzepaszczone sytuacje.

Sarmacja Będzin – Ruch Radzionków 2:2 (0:1)

Bramki:
64′ Lesik
88′ Misztal

_______________

29′ Wojsyk

90’+1′ Piecuch

 

Żółte kartki:
85′ Lesik

 

Sarmacja Będzin: Maciejowski – Majka, Derlatka, Balul, Gruszka (64′ Sroka), Jędrzejczyk (77′ Tyszczak), Dyrda, Lesik, Misztal, Makowski, Zawadzki (80′ Nowak)

{gallery}radzionkow2018{/gallery}