Dziś 29.10.2016r o godz.14.00 piłkarze Sarmacji Będzin gościli na stadionie wicelidera tabeli – Warty Zawiercie, która po ostatniej porażce z Gwarkiem Tarnowskie Góry 0:3 utraciła pozycję lidera.
W 3 minucie Damian Sadowski głową zagrał piłkę do znajdującego się z prawej strony Rafała Jędrzejczyka. Ten wpadając w pole karne rywala oddał strzał wprost w golkipera gospodarzy.
W 5 minucie Michał Dyrda zdecydował się na uderzenie zza pola karnego. Futbolówka przeleciała obok bramki.
W 12 minucie ten sam piłkarz posłał piłkę na prawo do Rafała Jędrzejczyka. Stojący przed nim obrońca miejscowych nie trafił w nią, a ta padła łatwym łupem popularnego „Joki”. Ten próbował mocnym strzałem zaskoczyć bramkarza Warty, który w ostatniej chwili zdołał wybić futbolówkę na korner.
W 18 minucie Artur Nowak strzałem zza pola karnego próbował zaskoczyć golkipera gospodarzy.
Niestety piłka poszybowała nad poprzeczką.
W 27 minucie gospodarze mogli wyjść na prowadzenie po solowej akcji swojego piłkarza, który wpadając w pole karne Sarmatów miał przed sobą jedynie Dariusza Maciejowskiego. Na szczęście dla będzinian trafił on piłką wprost w bramkarza gości.
Chwilę potem to podopieczni trenera Krzysztofa Kiełba powinni zdobyć pierwszego gola.
Artur Nowak zagrał piłkę do Damiana Sadowskiego, który z bliskiej odległości nie zdołał pokonać golkipera Warty.
W odpowiedzi zawiercianie kilkanaście sekund później zmarnowali znakomitą okazję na bramkę.
Piłkarzowi gospodarzy zabrakło kilku centymetrów do sięgnięcia piłki głową po wrzutce z prawej strony boiska w polu karnym będzinian.
W 38 minucie ponownie Sarmacja miała swoją szansę.
Piłka bita z rzutu rożnego przez Michała Dyrdę wylądowała na głowie Tomasza Kity, który z bliska trafił nią wprost w obrońcę miejscowych.
Mimo kilku okazji na zdobycia gola przez obie strony wynik do przerwy brzmiał 0:0.
W 52 minucie Rafał Jędrzejczyk pędząc prawą częścią boiska przerzucił piłkę na lewo do Remigiusza Malickiego. Ten jednak posłał ją obok bramki.
W 58 minucie znajdujący się na lewym skrzydle Damian Sadowski zagrał futbolówkę na środek do Michała Dyrdy, który zdecydował się na strzał zza pola karego.
Niestety znów zabrakło szczęścia i ta przeleciała tuż obok słupka.
W 59 minucie kolejna akcja Damiana Sadowskiego przyniosła rzut karny dla będzinian.
Pomocnik Sarmacji zdecydował się na solową akcję w polu karnym rywala, a następnie na strzał w kierunku bramki zawiercian.
Piłka po drodze trafiła w rękę obrońcy miejscowych, w wyniku czego sędzia główny wskazał na jedenasty metr.
Do piłki podszedł Michał Dyrda, któremu brakło kilku centymetrów od umieszczenia jej w siatce.
Niestety ta niefortunnie trafiła w słupek i wyszła w pole gry.
I znów sprawdziło się powiedzenie, że „nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić”.
Już minutę później obrońca Sarmacji Mateusz Kowalski w swoim polu karnym sfaulował piłkarza Warty, za co sędzia podyktował rzut karny.
Skutecznym egzekutorem „jedenastki” okazał się Michał Mąka, który tym samym w 62 minucie dał prowadzenie gospodarzom.
Niestety po kolejnych dwóch minutach Warta prowadziła niespodziewanie 2:0.
Tym razem niefortunne rozegranie piłki na własnej połowie przez Daniela Majkę pozwoliło miejscowym na jej przechwycenie, a następnie wyprowadzenie szybkiej kontry.
Będący sama na sam z bramkarzem będzinian Bartosz Zachara popisał się celnym trafieniem.
Zamiast prowadzenia 1:0 po rzucie karnym, chwilę potem przegrywamy 0:2. Jak widać takie są uroki futbolu.
Strata drugiej bramki na kilkanaście minut wybiła Sarmatów z rytmu gry.
Dopiero w 84 minucie nadzieją na lepszy rezultat końcowy stał się gol zdobyty przez Remigiusza Malickiego. Jego silny strzał zza pola karnego odbity od słupka wylądował w bramce rywala.
Warto zaznaczyć, że w kolejnym trzecim spotkaniu napastnik ten zdobył już 7-em goli potwierdzając tym samym swoją zwyżkę formy.
Mimo dramatycznej końcówki i narażenia się będzinian na szybką kontrę wynik nie uległ już zmianie.
Sarmacja na wyjeździe uległa wiceliderowi 1:2.
Szkoda straty 3 punktów, które były dziś jak najbardziej w zasięgu będzinian.
Niestety dziś większym szczęściem mogli cieszyć się gospodarze, którzy zdobyli cenne zwycięstwo. Trzeba już jak najszybciej zapomnieć o tej porażce i życzyć Józefowi Misztalowi szybkiego powrotu do zdrowia, gdyż jego brak na boisku jest zauważalny gołym okiem.
Już za tydzień Sarmaci mają okazję na rehabilitację. Na własnym stadionie będą podejmować zamykające tabelę KS Panki.
Warta Zawiercie – Sarmacja Będzin 2:1 (0:0)
Bramki:
84′ Malicki
_____________
62′ Mąka
64′ Zachara
Żołta kartka:
90′ B.Derlatka
Sarmacja Będzin: Maciejowski, Sroka, Majka (77′ Ł.Nowak), Kita, Kowalski, Jędrzejczyk, B.Derlatka, Dyrda, Sadowski (70′ Tyszczak), Malicki, A.Nowak