Dziś 06.05.2017 roku o godz.17.00 Sarmacja Będzin podejmowała na własnym stadionie drużynę rezerw Ruchu Chorzów. Po dwutygodniowej przerwie spowodowanej złymi warunkami atmosferycznymi piłkarze wreszcie wybiegli na murawę. W rundzie jesiennej będzinianie na wyjeździe pewnie pokonali swojego rywala 4:1.
Podopieczni trenera Krzysztofa Kiełba po dwóch ostatnich porażkach z Szombierkami Bytom i Ruchem Radzionków wybiegli na boisko z nadzieją na przerwanie złej passy.
W pierwszych minutach ruszyli ostro do ataku.
W 8 minucie po strzale Józefa Misztala golkiper gości zdołał wybić piłkę, do której dobiegł Michał Dyrda. Niestety jego dobitka trafiła wprost w bramkarza.
Ten sam zawodnik w 11 minucie był bliski zdobycia pierwszego gola po silnym uderzeniu w kierunku bramki rywala. Golkiper przyjezdnych z ogromnym trudem zdołał sparować piłkę na rzut rożny.
W 16 minucie Józef Misztal strzałem z rzutu wolnego próbował skierować futbolówkę do siatki.
Niestety nie trafił w światło bramki.
W 23 minucie soczystym strzałem z okolicy 25 metra popisał się Michał Dyrda.
I tym razem kapitalną interwencją popisał się bramkarz Ruchu, który w ostatniej sekundzie z ogromnym trudem przeniósł piłkę nad poprzeczką.
W 32 minucie świetnej wrzutki z prawej strony Bartosza Derlatki nie wykorzystał stojący na piątym metrze od bramki Daniel Sroka. Zamiast skierować piłkę głową do siatki wybił ją na środek pola karnego. Próba dobitki jego kolegi zakończyła się strzałem nad poprzeczką.
W 36 minucie goście przeprowadzili pierwszą składną akcję, po której musiał interweniować Tomasz Lewandowski.
Trzy minuty później chorzowianie znów postraszyli będzinian strzałem tuż obok słupka.
W odpowiedzi rozpędzony Daniel Sroka wpadając w pole karne rywala został sfaulowany przez obrońcę Ruchu.
Sędzia wskazał na wapno. Do „jedenastki” podszedł Józef Misztal. Niestety jego strzał sprytnie wyczuł golkiper przyjezdnych wybijając piłkę przed siebie. Popularny „Józek” zachował jednak do końca zimną krew i dobitką do pustej siatki zdobył prowadzenie dla gospodarzy.
Od 41 minuty Sarmacja prowadziła w spotkaniu z Ruchem II Chorzów 1:0.
W ostatniej minucie pierwszej połowy goście zdołali jeszcze przeprowadzić groźną akcję lewą stroną boiska. Po minięciu obrońcy będzinian piłkarz chorzowian wycofał piłkę do kolegi, który zakończył ją strzałem nad poprzeczką.
Na drugą połowę przyjezdni wyszli bardziej zdeterminowani i wyglądali dużo lepiej niż rywal.
W 52 minucie silny strzał zdołał wybić przed siebie golkiper Sarmacji. Próbę dobitki zakończył gwizdkiem sędzia dopatrując się spalonego.
Chwilę potem szybka kontra chorzowian zakończyła się faulem Tomasza Lewandowskiego na piłkarzu gości. Próbujący interweniować we własnym polu karnym bramkarz będzinian sfaulował szarżującego na niego napastnika rywala.
Sędzia bez wahania podyktował rzut karny.
Skutecznym egzekutorem okazał się Michał Walski.
Wyrównujący gol dla gości zamiast obudzić ospałych i wolnych gospodarzy jeszcze bardziej ich uśpił.
W 63 minucie przyjezdni dobili słabo grającą Sarmację obejmując niespodziewane prowadzenie 2:1. Po szybkiej kontrze prawą stroną zakończyli akcję celnym strzałem do bramki Tomasza Lewandowskiego. Sprytnym uderzeniem po długim rogu bramki będzinian popisał się Sebastian Żyłka.
Niemrawe próby ataku w wykonaniu będzinian kończyły się szybkimi kontrami zdecydowanie szybszych rywali.
W 73 minucie golkiper Sarmacji musiał wykazać się sporymi umiejętnościami wybijając piłkę na róg.
W 77 minucie znów sporo pracy miał Tomasz Lewandowski, który po strzale gości z trudem przeniósł piłkę nad własną poprzeczką.
Niestety mimo zmian dokonywanych przez trenera Krzysztofa Kiełba Sarmaci wciąż nie przypominali czołowej drużyny IV ligi.
Ostatecznie po bardzo słabym spotkaniu w wykonaniu gospodarzy Sarmacja uległa na własnym stadionie czwartemu od końca w tabeli Ruchowi II Chorzów 1:2 (1:0).
Chorzowianie przywieźli dziś do Będzina pięciu zawodników z pierwszej drużyny, którzy mieli spory wpływ na końcowy rezultat tego spotkania.
Mimo przerwy w rozgrywkach nasi piłkarze wyglądali dziś na przemęczonych, czego efektem była ta niespodziewana porażka.
Niestety jest to już trzeci przegrany mecz ligowy z rzędu. Teraz przy zbliżającym się terminarzu (mecze sobota – środa) liczyć się będzie tylko kondycja i wytrzymałość. I tu trener może mieć sporo kłopotu widząc obecną formę Sarmatów.
Już w najbliższą środę czeka ich ciężki wyjazd na mecz z GKS II Katowice. Mamy nadzieję, że wreszcie nastąpi jakiś przełom i piłkarze wrócą na właściwe tory.
Sarmacja Będzin – Ruch II Chorzów 1:2 (1:0)
Bramki:
41′ (k) Misztal
53′ (k) Walski
63′ Żyłka
Żółte kartki:
49′ Kita
82′ Buchcik
Sarmacja Będzin: Lewandowski, Majka (68′ M.Derlatka), Kita, Buchcik, Kowalski, Jędrzejczyk (79′ Tyszczak), B.Derlatka, Dyrda, Sroka, Misztal (68′ Nowak), Malicki
Ruch Chorzów: Lech, Komarnicki, Cichocki, Małkowski, Oleksy, Bargiel (57′ Gęsior), Gamakow, Żyłka (77′ Hanel), Walski, Słoma (87′ Sarwicki), Bobryk (57′ Dżikia)
{gallery}ruchiichorzow{/gallery}