Dziś 15.08.2017r o godz. 11.00 piłkarze Sarmacji Będzin podejmowali na inaugurację sezonu 2017/2018 Haiz IV Ligi ekipę Przemszy Siewierz. Z pierwszym spotkaniem wiązane były wielkie nadzieje na dobre rozpoczęcie i zdobycie 3 punktów na start. Niestety przebieg spotkania przyniósł inny rezultat.
Już od samego początku rozgrywki, piłkarze będzińskiej Sarmacji starali się prowadzić grę co przyniosło dobrą sytuację w 7 minucie. Po dobrym podaniu Józefa Misztala na prawą stronę boiska piłkę przepuścił Kacper Zawadzki, a ta znalazła adresata w Rafale Jędrzejczyku, który bez zawahania oddał silny strzał w stronę bramki rywala. Bramkarz gości z problemami, ale odbił strzał i oddalił zagrożenie.
W 14 minucie to goście mieli swoją szansę na otwarcie wyniku spotkania. Po rzucie wolnym piłka poszybowała w pole karne, gdzie jeden z napastników Przemszy uderzył ją głową. Na szczęście na posterunku stał nasz bramkarz – Dariusz Maciejowski, który wybił futbolówkę ponad poprzeczkę bramki.
W 19 kolejną okazję na zdobycie gola mieli będzińscy Sarmaci. Po podaniu Tomasza Kity na lewą stronę pola karnego do piłki doszedł nasz kapitan – Józef Misztal, niestety jego uderzenie zostało zablokowane przez obrońców.
W 24 minucie ten sam piłkarz, który próbował swoich sił 5 minut wcześniej, dopadł do futbolówki i popisał się kapitalnym rajdem lewą stroną podając do nowego nabytku będzińskiego klubu – Piotra Makowskiego. Ten próbując zaskoczyć bramkarza gości nie trafił czysto w piłkę, przez co poleciała ona po ziemi wprost w ręce golkipera siewierzan.
W 34 minucie po wrzutce z rzutu wolnego popularnego „Józka” największą chęć na zdobycie bramki ponownie wykazał „Maku”, którego uderzenie głową zrobiło spore zamieszanie w szykach obronnych rywala. Tym razem również szczęście było po stronie zawodników Przemszy, którzy zdołali wybić piłkę na rzut rożny.
4 minuty później „Maku” podjął ponowną próbę pokonania bramkarza, tym razem z dystansu. Po raz kolejny jego strzał został wyłapany przez golkipera siewierzan.
W 40 minucie kapitalną sytuacje miał Kacper Zawadzki, który niedawno powrócił z wypożyczenia z Przemszy Siewierz. Po wrzutce z prawej strony w wykonaniu Rafała Jędrzejczyka, z bliskiej odległości próbował swoich sił głową. Niestety piłka poleciała tuż nad bramką rywala.
Pierwsza połowa pomimo ogólnej przewagi oraz kilku groźnych sytuacji będzińskiej Sarmacji zakończyła się rezultatem 0:0.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego strzału Adriana Słoty. Piłkę po jego strzale z ogromnym trudem zdołał wybronić bramkarz Przemszy.
Niestety po wznowieniu gry od bramki gości okazało się, że to rywale zaczęli tę połowę od „wysokiego C” i w pierwszych 10 minutach kompletnie zdominowali bezradną Sarmację.
Futbolówka poleciała na prawą stronę pola karnego, gdzie prostopadłe podanie zaczęło zmierzać do nadbiegającego napastnika siewierzan. Wydawało się, że akcję zakończy wychodzący z bramki Dariusz Maciejowski. Nic bardziej mylnego, niefortunne minięcie z piłką zapoczątkowało fatalną decyzję, której konsekwencją był rzut karny dla gości.
Skutecznym egzekutorem okazał się Szymon Tutaj, który silnym uderzeniem z 11 metrów w narożnik bramki otworzył wynik spotkania. Pechowcem tej sytuacji był nowy nabytek Sarmacji – Adrian Słota, który przy próbie interwencji nabawił się kontuzji, która pozbawiła go możliwości dalszej gry. Na jego miejsce wszedł Michał Dyrda.
2 minuty później Sarmacja próbowała szybko odrobić stratę, niestety jedna z prób zakończyła się szybką kontrą Przemszy. Do piłki po długim rajdzie prawą stroną dopadł Maciej Niesyto, który silnym strzałem podniósł wysokość porażki do 0:2.
W 54 minucie ponownie kapitalną okazję do zdobycia kolejnej bramki mieli goście. Po ogromnym zamieszaniu podbramkowym piłka trafiła dwa razy w słupek bramki strzeżonej przez Dariusza Maciejowskiego. Szczęśliwie dla nas udało się wybić futbolówke na aut bramkowy.
Kolejne minuty to zdecydowane cofnięcie do obrony zespołu Przemszy Siewierz oraz coraz bardziej ofensywne ustawienie i zmasowane ataki będzińskiej Sarmacji. Wszystko to poskutkowało w 60 minucie kolejnym kontratakiem ze strony Przemszy. Na nasze szczęście został on w porę zatrzymany.
W 70 minucie jedna z takich kontr skończyła się bramką dla siewierzan, lecz jeden z zawodników Przemszy dotknął piłkę ręką, a sędzia Jarzębak jej nie uznał.
W 80 minucie w będzińskim klubie odżyły nadzieje na choć jeden punkt w tym ciężkim spotkaniu. Po wrzutce z prawej strony Daniela Sroki na 16 metr do Kacpra Zawadzkiego, ten drugi popisał się świetnymi umiejętnościami technicznymi, przerzucając piłkę w powietrzu na drugą nogę i kapitalnym strzałem pod poprzeczkę umieszczając ją w bramce rywala.
Od momentu zdobycia bramki kontaktowej piłkarze z Będzina wciąż nacierali, ale broniąca się niemal całą drużyną Przemsza ciągle oddalała zagrożenie.
3 minuty po golu Kacpra Zawadzkiego, kapitalne uderzenie Michała Dyrdy z dystansu po odbiciu końcami palców przez bramkarza siewierzan poleciało w poprzeczkę bramki rywala.
Jeszcze w doliczonym czasie gry Sarmacji udało się zdobyć bramkę na 2:2. Niestety okazało się, że jeden z zawodników znajdował się na pozycji spalonej, a bramka nie została uznana.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. Po emocjonującym do samego końca meczu Sarmacja w inauguracji rozgrywek Haiz IV Ligi uległa Przemszy Siewierz 1:2 (0:0). Piłka nożna to gra błędów, niestety w dniu dzisiejszym nie udało nam się ich ustrzec co bez skrupułów wykorzystali zawodnicy z Siewierza. Dwa duże błędy kosztowały nas 3 punkty. Miejmy nadzieję, że zawodnicy w kolejnym spotkaniu, które odbędzie się już w najbliższą sobotę 19.08.2017 o godz. 17.00 również na naszym stadionie, ustrzegą się ich i zdołają zdobyć 3 punkty!
Sarmacja Będzin – Przemsza Siewierz 1:2 (0:0)
Bramki:
80` Zawadzki
_____________
48` Tutaj (karny)
50` Niesyto
Żółta kartka:
36` Derlatka
Sarmacja Będzin: Maciejowski, Sroka, Balul, Słota (53` Dyrda), Gruszka, Jędrzejczyk, Kita, Derlatka, Misztal (72` Tyszczak), Makowski (56` Nowak), Zawadzki
{gallery}przemsza2017{/gallery}