Dziś 20.20.2018 roku o godz.11.30 piłkarze Sarmacji Będzin rozegrali wyjazdowe spotkanie ligowe z liderem rozgrywek Śląskiem Świętochłowice.
I tym razem, jak rok temu mecz odbył się na obiekcie Naprzodu Lipiny z powodu remontu stadionu Śląska.
Grający w roli gospodarza świętochłowiczanie bardzo szybko udowodnili, że nie zamierzają szybko opuszczać fotel lidera.
Już w 9 minucie zdołali zaskoczyć zbyt bierną defensywę będzinian.
Wtedy to wbiegający z prawej strony pola karnego zawodnik Śląska oddając strzał po długim słupku bramki Dawida Gargasza dał szybkie prowadzenie swojej drużynie.
Na odpowiedź Sarmatów czekaliśmy do 13 minuty.
Niestety strzał Alexa Tyszczaka z ostrego kąta trafił wprost w golkipera rywala.
W 21 minucie piłka uderzona głową przez zawodnika gospodarzy przeleciała obok naszej bramki.
Pięć minut później świętochłowiczanie mogli prowadzić 2:0.
Tylko dobra interwencja Dawida Gargasza, który mierzony strzał z rzutu wolnego zdołał wybić w bok własnej bramki zapobiegła utracie gola.
W 38 minucie lider ponownie obnażył nasze słabsze strony.
Piłkę zagraną z lewej strony pola karnego przechwycił nie kryty przed naszym polem karnym zawodnik gospodarzy, a następnie silnym strzałem zmieścił ją w siatce będzinian.
Do końca pierwszej połowy wynik tego spotkania nie uległ zmianie.
Przed przerwą boisko musiał opuścić kontuzjowany Alex Tyszczak.
W 53 minucie mocny strzał Kacpra Zawadzkiego, bramkarz miejscowych z trudem zdołał wybić na róg.
Kolejne minuty należały do piłkarzy Śląska, którzy zepchnęli naszą drużynę do głębokiej defensywy.
W 59 minucie jeden z nich wbiegając w nasze pole karne posłał piłkę obok bramki Dawida Gargasza.
W ostatnim kwadransie gry będzinianie odważniej ruszyli na rywala, który liczył na szybkie kontry.
W 77 minucie piękne uderzenie Piotra Barwińskiego trafiło w poprzeczkę świętochłowiczan. Piłka wylatując w pole ponownie spadła pod nogi naszego pomocnika. Tym razem jego poprawka była bardziej precyzyjna, a futbolówka po jego strzale wpadła do siatki tuż nad głową bramkarza gospodarzy.
Bramka kontaktowa dodała Sarmatom jeszcze większego animuszu.
Niestety uciekające minuty upływały bardzo szybko.
W 85 minucie trzymający się za udo Łakasz Dębski musiał opuścić boisko.
Mimo sporego zamieszania pod bramką rywala wynik nie uległ już zmianie.
Jeszcze w ostatnich sekundach doskonałej sytuacji nie zdołali wykorzystać piłkarze Śląska.
Ostatecznie Sarmacja uległa liderowi 1:2 (0:2).
Dzisiejsza porażka stawia naszą drużynę w coraz gorszej sytuacji.
Już za tydzień na własnym stadionie podopieczni trenera Szymona Stawowego muszą zawalczyć o komplet punktów z drużyną rezerw Rakowa Częstochowa.
Śląsk Świętochłowice – Sarmacja Będzin 2:1 (2:0)
Bramki:
77′ Barwiński
_________________
9′
38′
Żółte kartki:
25′ Szal
41′ Dębski
Sarmacja Będzin: Gargasz – Dankowski (84′ Mendela), Szal, Dębski (85′ Kułaga), Majka (84′ Sanok), Bała, Barwiński, Pielichowski, Maj (63′ Januszek), Tyszczak (28′ Kowalczyk), Zawadzki