Dziś 27.10.2018 roku o godz.14.00 piłkarze Sarmacji Będzin podejmowali na własnym stadionie rezerwy Rakowa Częstochowa.

Rywale do tej pory mając na swoim koncie 12 punktów ustępowali gospodarzom zaledwie 1 oczkiem.
Do Będzina przyjechali wzmocnieni pięcioma zawodnikami pierwszej kadry (Chorążka, Góra, Mesjasz, Nwakali, Lewicki).
Po dwóch ostatnich porażkach podopieczni trenera Szymona Stawowego stanęli przed trudnym zadaniem zdobycia kompletu punktów przed własną publicznością.
Mecz rozpoczął się po myśli miejscowych, którzy już w 8 minucie objęli prowadzenie.
Rozpędzony lewą stroną Mateusz Kozłowski mijając obrońcę zagrał piłkę po ziemi do znajdującego się w polu karnym rywala Kacpra Zawadzkiego.
Ten sprytnym uderzeniem obok słupka zmieścił ją w siatce przyjezdnych.
Bardzo szybko, bo już w 14 minucie częstochowianie zdołali pokonać lobem naszego bramkarza Dawida Gargasza. Na szczęście dla będzinian sędzia dopatrzył się spalonego.

W 22 minucie świetnego podania w pole karne rywala Jana Januszka nie potrafił wykorzystać Adrian Kowalczyk, który nie zdołał oddać celnego strzału.

Chwilę potem gola zdobyli przyjezdni. Tym razem również, sędzia boczny, uniesioną chorągiewką zasygnalizował spalonego.

W 27 minucie doszło do kuriozalnej sytuacji, po której to Raków zdobył wyrównującego gola.

Bramkarz Sarmacji Dawid Gargasz myśląc, że sędzia odgwizdał rzut wolny wypuścił piłkę z rąk ustawiając ją do wybicia. Czekając na gwizdek arbitra wznawiający grę napastnik rywala Szymon Lewicki podbiegł do futbolówki, a następnie skierował ją do naszej siatki.

Ku ogromnemu zaskoczeniu sędzia odgwizdał prawidłowo zdobytego gola.

Po stracie bramki lekko oszołomieni będzinianie przez krótki czas rozpamiętywali tę sytuację.

W 31 minucie częstochowianie mogli wyjść na prowadzenie. Tym razem świetna interwencja Dawida Gargasza, który wybił silny strzał z bliskiej odległości na róg zapobiegła utracie bramki.

W 37 minucie biegnący z prawej strony boiska Wojciech Bała wrzucił piłkę w pole karne rywala. Znajdujący się tam Kacper Zawadzki zgrał ją głową do Arkadiusza Kowalczyka, który niestety nie zdołał oddać celnego strzału.

W 44 minucie uderzenie z dystansu pewnie wyłapał Dawid Gargasz.

Na drugą połowę Sarmaci wybiegli z wielką nadzieją na zdobycie zwycięskiego gola.

W 50 minucie piłka po strzale Kacpra Zawadzkiego ocierając się od słupka opuściła plac gry.
Ten sam zawodnik w 67 minucie ponownie próbował zaskoczyć golkipera przyjezdnych.

Tym razem bramkarz Rakowa wyłapał silnie uderzoną piłkę.

W 71 minucie popychany w polu karnym rywala Wojciech Bała upadł na murawę domagając się rzutu karnego. Niestety sędzia był innego zdania.

Chwilę potem, tuż po wejściu na boisko Alex Tyszczak popisał się fantastyczną asystą.

Zagrywając piłkę do Kacpra Zawadzkiego umożliwił mu oddanie kapitalnego strzału po długim rogu bramki przeciwnika.
Niestety radość miejscowych nie trwała zbyt długo.
Po szybkiej kontrze pomocnik gości Oskar Januszewski wybiegł na pozycję sam na sam z naszym golkiperem. Ten wybiegając do niego był lekko spóźniony i nie zdołał zapobiec utracie gola.

Mimo straty bramki Sarmaci dalej wierzyli w swoje zwycięstwo.

W 85 minucie Dawid Gargasz zmuszony był piąstkować silne uderzenie z dystansu.

W 87 minucie kibice miejscowych z wielką euforią świętowali kolejnego gola swojej drużyny.

I tym razem zmiennik Jakub Dankowski popisał się kapitalnym podaniem za linię obrony do Kacpra Zawadzkiego. Ten mimo asysty obrońcy zdołał zmieścić piłkę w siatce załamanych częstochowian.
W doliczonym czasie gry kolejna kontra przyjezdnych o mały włos mogła zakończyć się utratą prowadzenia.

Na szczęście próba lobowania Dawida Gargasza była bardzo nieudana.

Ostatecznie Sarmacja Będzin pokonała silne rezerwy Rakowa Częstochowa 3:2 (1:1).
Dziś podopieczni trenera Szymona Stawowego pokazali wyjątkową ambicję i wolę walki do końca, co w końcowym rezultacie zakończyło się zdobyciem cennych 3 punktów.
Kapitalny mecz rozegrał Kacper Zawadzki, który wreszcie przypomniał sobie o swoich umiejętnościach strzeleckich. Kompletując swojego „hat-tricka” był zdecydowanym bohaterem tego spotkania.

Gratulujemy piłkarzom, którzy mimo kłopotów z urazami potrafili sprawić swoim kibicom wiele radości. Cieszą dziś trzy zdobyte gole, które do tej pory nie przychodziły nam zbyt łatwo.
Już za tydzień na własnym stadionie zapowiada się kolejna dawka emocji w spotkaniu z Zielonymi Żarki.

 

Sarmacja Będzin – Raków II Częstochowa 3:2 (1:1)

Bramki:
8′,72’87’ Zawadzki

________________

27′ Lewicki
80′ Januszewski

 

Żółte kartki:

20′ Majka

35′ Szal

75′ Pielichowski

90′ Zawadzki

 

Sarmacja Będzin: Gargasz – Majka (76′ Dankowski), Szal, Dębski, Kozłowski, Bała, Barwiński, Pielichowski, Januszek, Kowalczyk (70′ Tyszczak), Zawadzki (90′ Mendela)

{gallery}rakow2019{/gallery}