Dziś 04.05.2019 roku o godz.17.00 piłkarze Sarmacji Będzin w kolejnym meczu ligowym zmierzyli się na wyjeździe z sąsiadującą w tabeli drużyną Unii Kosztowy. Przed tym spotkaniem rywale wyprzedzali będzinian 2 punktami.
W rundzie jesiennej pojedynek pomiędzy obu drużynami zakończył się bezbramkowym remisem.

Po dwóch ostatnich porażkach nastroje w ekipie gości nie były zbyt wesołe.

Jeśli dodamy do tego plagę chorobową oraz kolejną kontuzję Daniela Majki, to sytuacja nie wyglądała ciekawie.

Podopieczni trenera Artura Mosny mimo prześladującego ich pecha przystąpili do tego pojedynku z wiarą na zdobycie cennych punktów.

Już w 1 minucie gospodarze ruszyli do ataku. Pierwszy strzał na bramkę Dawida Gargasza został wyłapany przez naszego golkipera.

Przez pierwszy kwadrans gry żadnej z drużyn nie udało się stworzyć groźnej akcji. Lekka przewaga będzinian kończyła się zazwyczaj przed polem karnym rywala.

Potem do głosu doszli miejscowi.
W 15 minucie silny strzał z rzutu wolnego zdołał wybronić bramkarz będzinian.
Trzy minuty później świetne prostopadłe podanie z lewej strony pola karnego przyjezdnych otrzymał zawodnik Unii. Na szczęście będąc sam na sam z golkiperem Sarmacji oddał strzał, który przeleciał wzdłuż pola karnego.
W 23 minucie piłkarz gospodarzy wpadając w nasze pole karne popisał się uderzeniem nad poprzeczką.
Pięć minut później bardzo niecelny strzał na bramkę rywala oddał Kacper Zawadzki.

Mimo upływu czasu żadnej z drużyn nie udało się skonstruować podbramkowej sytuacji.

W 41 minucie próbę groźnego uderzenia głową na bramkę Dawida Gargasza podjął napastnik miejscowych. Brakło jednak dokładności i piłka poszybowała obok słupka.

Do przerwy wynik 0:0 nie uległ zmianie.
W 51 minucie gospodarze mogli objąć prowadzenie. Tylko fantastyczna parada naszego bramkarza uchroniła nas przed utratą gola.
Kilka minut później piłkę z rzutu wolnego, głową w naszym polu karnym uderzył piłkarz miejscowych. I tym razem brakło dokładności, a ta poszybowała nad poprzeczką.

W 57 minucie niepewna interwencja golkipera Unii kosztowała ich utratę gola.

Próbując zażegnać niebezpiecznej sytuacji wybił piłkę ręką na 35 metr. Tam przejął ją Seweryn Pielichowski, a następnie pięknym lobem skierował ją do pustej bramki.

Mimo próby interwencji powracającego na linię bramkową golkipera gospodarzy futbolówka załopotała w siatce miejscowych.
Niespodziewane prowadzenie Sarmacji 1:0 zmusiło rywala do przyśpieszenia gry.

Po tej bramce mecz zdecydowanie się zaostrzył, a sędzia miał coraz większe problemy z prowadzeniem tych zawodów.

W 62 minucie pędzący lewą stroną boiska Jan Januszek wrzucił piłkę w pole karne rywala wprost na głowę Kacpra Zawadzkiego.

Niestety futbolówka po jego uderzeniu poszybowała nad poprzeczką.
Kolejne minuty upływały w bardzo nerwowej atmosferze. Sędzia nie oszczędzał kartek, które sypały się jak z rogu obfitości.

W 79 minucie doszło do ostrego starcia Seweryna Pielichowskiego z zawodnikiem miejscowych.

Ten w sposób wysoko niesportowy uderzył naszego zawodnika, w wyniku czego ujrzał czerwony kartonik. Niestety oprócz niego boisko musiał opuścić Seweryn Pielichowski, który zobaczył drugą żółtą, a następnie czerwoną kartkę.

Od tego momentu nerwy obu drużyn wiedzących o co grają zwiększały się z każdą minutą tego spotkania.
W 85 minucie Arkadiusz Kowalczyk otrzymał również drugi żółty kartonik w wyniku czego musiał opuścić boisko.
Tak więc Sarmacja w końcówce grała w dziewięciu przeciwko dziesięciu zawodnikom gospodarzy.
Ostatnie minuty tego pojedynku były bardzo nerwowe. Sędzia doliczył 6 minut dając większe szanse miejscowym na doprowadzenie do wyrównania. Tym razem szczęście wreszcie uśmiechnęło się do naszej drużyny. W ostatnich sekundach meczu zawodnik gospodarzy miał piłkę meczową.

Otrzymując świetne podanie w naszym polu karnym oddał niecelny strzał obok naszej bramki.

Ostatecznie mecz po dramatycznej końcówce zakończył się cennym zwycięstwem Sarmacji 1:0 (0:0). Spotkanie to było za tak zwane 6 punktów. Dzięki temu zwycięstwu Sarmaci wyprzedzili rywala i awansowali na 10 miejsce w tabeli. Tym samym są już bardzo bliscy pewnego utrzymania w IV lidze.

Już za tydzień w Będzinie będzie kolejna szansa awansu na 9 miejsce w meczu z bezpośrednim rywalem Gwarkiem Ornontowice.

Zapraszamy na mecz.

Unia Kosztowy – Sarmacja Będzin 0:1 (0:0)

Widzów: 150

Sędzia: Maciej Jankowski (Bytom)

Bramki:

57′ Pielichowski

 

 

Żółte kartki:
14′, 79′ Pielichowski

27′, 86′ Kowalczyk

70′ Gargasz

75′ Dankowski

77′ Szal

 

Czerwone kartki:
79′ (2xżółta) Pielichowski

86′ (2xżółta) Kowalczyk

 

 

Sarmacja Będzin: Gargasz – Michalski, Szal, Derlatka, Dankowski, Bała, Barwiński, Pielichowski, Tyszczak (60′ Januszek), Kowalczyk, Zawadzki (78′ Maj)

 

 

{gallery}uniakosztowy2019{/gallery}