10.08.2019 roku o godz.17.00 piłkarze Sarmacji Będzin pod wodzą trenera Artura Mosny na własnym stadionie zainaugurowali nowy sezon 2019/2020. Przeciwnikiem ich była drużyna Unii Dąbrowa Górnicza. W drużynie gospodarzy pojawiło się ośmiu nowych zawodników.

Z klubem pożegnali się: Jakub Dankowski, Michał Szal, Arkadiusz Kowalczyk, Dawid Gargasz, Artur Częstochowski i Marcin Derlatka. Drużyna gości w swoim składzie wystawiła trzech znanych nam dobrze zawodników: Józefa Misztala, Rafała Jędrzejczyka i Bartosza Derlatkę.

Już w 3 minucie blisko zdobycia gola był Piotr Barwiński. Jego silny strzał zza pola karnego minimalnie minął światło bramki rywala.
Kolejne minuty upływały na grze w środku pola. Mimo to większą przewagę mieli Sarmaci, których szybkie ataki skrzydłami kończyły się często przed polem karnym gości.
W 19 minucie kolejne silne uderzenie Piotra Barwińskiego zakończyło się bardzo niecelnym strzałem.
Trzy minuty później dąbrowianie znaleźli się w dogodnej sytuacji bramkowej.

Były kapitan Sarmacji Józef Misztal znajdując się w naszym polu karnym próbował zaskoczyć golkipera będzinian Adama Bensza. Ten jednak nie miał większych problemów z wyłapaniem zbyt lekko uderzonej piłki.
W 42 minucie kibicom gospodarzy mocniej zabiło serce. Seweryn Pielichowski strzałem z rzutu wolnego był bardzo bliski otwarcia wyniku.

Niestety piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek. Bramkarz Unii był bezradny i tylko wzrokiem
odprowadził szybującą futbolówkę.
Po bardzo ciekawej i prowadzonej w szybkim tempie pierwszej połowie stan meczu brzmiał 0:0.
W 51 minucie szybki atak prawą stroną boiska przyniósł przyjezdnym trafienie w słupek.
W 54 minucie na soczyste uderzenie z dystansu zdecydował się Jan Januszek. Kapitalną interwencją popisał się bramkarz dąbrowian, który z trudem przeniósł futbolówkę nad własną poprzeczkę.
W 58 minucie pod naszą bramką było sporo zamieszania. Na szczęście w groźnej sytuacji sędzia odgwizdał spalonego.
Kolejne akcje przeprowadzane były na przemian, raz pod jedną, raz pod drugą bramką.
W 68 minucie strzał z bliskiej odległości zdołał wybronić Adam Bensz.
W 71 minucie na rajd prawą stroną zdecydował się Dawid Skrzypiński, który posłał piłkę w pole karne rywala. Ta spadła na głowę Kacpra Zawadzkiego, który szczupakiem skierował ją wysoko nad poprzeczkę.
W 73 minucie ponowny atak Józefa Misztala, który wpadając w nasze pole karne zgubił naszego obrońcę, a następnie oddał strzał o mały włos nie zakończył się utratą gola dla naszej drużyny.

Tylko znakomita interwencja Adama Bensza, który czubkiem palców skierował piłkę na rzut rożny.
W 74 minucie kolejny strzał dąbrowian poszybował nad naszą poprzeczką.
W 77 minucie kapitalnym refleksem popisał się ponownie Adam Bensz. Tym razem skutecznie zatrzymał atak szarżującego na niego napastnika Unii.
W 88 minucie strzał z bliskiej odległości przeleciał tuż obok bramki miejscowych.

W doliczonym czasie gry obie drużyny postawiły na atak, walcząc o komplet punktów.

Przed kapitalną szansą na zwycięskiego gola stanął Jan Januszek. Pędząc prawą stroną boiska miał do wyboru strzał lub zagranie na środek do biegnącego sam na sam z bramkarzem Macieja Widurskiego. Niestety zdecydował się na to pierwsze. Niestety mając za sobą wiele przebiegniętych kilometrów brakło sił na silne i celne uderzenie. Bramkarz Unii z łatwością wyłapał zbyt lekki strzał.
Chwilę potem goście mogli skarcić naszą drużynę, ale wszystko skończyło się szczęśliwie.

Ostatecznie po szybkim i ciekawym widowisku „Derby Zagłębia” pomiędzy Sarmacją, a Unią Dąbrowa Górniczą zakończyły się sprawiedliwym remisem 0:0.
Na szczególne słowa uznania w naszej drużynie zasłużył nasz golkiper Adam Bensz, który wykazał się kapitalną formą w pierwszym spotkaniu nowego sezonu 2019/2020.
Podopieczni trenera Artura Mosny pokazali dziś wolę walki oraz sporą szybkość, zwłaszcza na skrzydłach. Gorzej było w napadzie, ale to jest problem z którym borykamy się od dłuższego czasu.

Mimo to liczymy na przebudzenie naszych piłkarzy ofensywnych, którzy są obecnie bardzo nieskuteczni.
Odmłodzona kadra Sarmacji ma średnią wieku 21,5 lat. Dlatego też drużyna ta potrzebuje zgrania i spokoju w przygotowaniach do kolejnych starć.

Dużym pechowcem w dzisiejszym spotkaniu był Łukasz Michalski, który wchodząc na boisko w 72 minucie przebywał na nim zaledwie 3 minuty.

Po ostrym starciu doznał kontuzji i musiał opuścić murawę.
Już za tydzień czeka nas ciężki wyjazd i pojedynek z beniaminkiem AKS Mikołów.

Sarmacja Będzin – Unia Dąbrowa Górnicza 0:0

Sędzia: Jacek Klica (Bytom)
Widzów: 150

 

Żółte kartki:
23′ Majka
48′ Gądek

 

Sarmacja Będzin: Bensz, Skrzypiński, Majka, Dudała, Kozłowski (72′ Michalski – 75′ Widurski), Adamczyk, Barwiński, Pielichowski, Januszek, Gądek (62′ Bała), Zawadzki (72′ Tyszczak)