Dziś 17.04.2021 roku o godz. 15.30 piłkarze Sarmacji zmierzyli się na wyjeździe o ligowe punkty z zajmującą 8 lokatę w tabeli Szczakowianką Jaworzno. Rywale do tej pory zgromadzili o 6 punktów więcej od będzinian. W rundzie jesiennej Sarmaci na własnym terenie odnieśli zwycięstwo 2:0, po celnych trafieniach Kacpra Zawadzkiego.

Już w 5 minucie gospodarze stworzyli sobie dogodną sytuację na otwarcie wyniku. Na szczęście dla będzinian zawodnik Szczakowianki mimo asysty Krystiana Dudały, z bliskiej odległości posłał piłkę po długim rogu bramki Rafała Dawida, a ta przeleciała obok słupka.
Dwie minuty później Sarmaci odpowiedzieli sytuacją podbramkową. Rozpędzony lewą stroną murawy Mateusz Kozłowski zagrał piłkę po ziemi w pole karne rywala do nadbiegającego Romana Terbalyana. Ten jednak został ubiegnięty przez dobrze interweniującego golkipera miejscowych.
W 25 minucie jaworznianie zdołali umieścić piłkę w siatce Sarmacji. Po wrzutce w nasze pole karne, futbolówkę głową do naszej siatki skierował zawodnik gospodarzy. Na szczęście dla naszej drużyny sędzia liniowy wskazał spalonego.
W 36 minucie, po zaskakującym uderzeniu z dystansu Rafał Dawid zmuszony był do piąstkowania. Futbolówką jednak spadła pod nogi zawodnika Szczakowej, ale ten popisał się bardzo niecelną dobitką.
Chwilę potem jaworznianie znów oddali strzał na naszą bramkę. I tym razem piłka poszybowała daleko obok naszego słupka.
Do przerwy, po wyrównanej grze wynik nie uległ już zmianie i obie drużyny zeszły do szatni przy bezbramkowym remisie.

Na drugą połowę bardziej skoncentrowani wybiegli gospodarze.
Już w 54 minucie mogli otworzyć wynik tego spotkania. Po szybkiej kontrze zawodnik miejscowych wybiegł na pozycję sam na sam z naszym golkiperem. Na szczęście ten nie dał się zaskoczyć skutecznie, broniąc nogami dostępu do swojej bramki.
W 65 minucie piłka po strzale z dystansu poszybowała nad naszą poprzeczką.
W 74 minucie Roman Terbalyan, mimo asysty dwóch rywali zdołał przejąć futbolówkę, a następnie oddać silny strzał. Na posterunku był jednak bramkarz jaworznian, który skutecznym piąstkowaniem zdołał ją wyeksportować na róg.
Gdy wydawało się, że obie drużyny zejdą z boiska pogodzone podziałem punktów, nastąpiła dramatyczna końcówka Sarmatów. W 86 minucie mimo asysty naszych obrońców zawodnik Szczakowianki Mateusz Wawoczny zdołał oddać precyzyjny strzał z 14 metrów w samo okienko bramki będzinian.
Dwie minuty później miejscowi prowadzili 2:0. Świetne prostopadłe podanie za linię naszej obrony pozwoliło zawodnikowi jaworznian Mateuszowi Budakowi znaleźć się sam na sam z Rafałem Dawidem. Mijając golkipera będzinian, zdołał umieścić piłkę w siatce. Próbujący jeszcze ratować sytuację nasi dwaj obrońcy nie zdołali jednak nic wskórać.
W doliczonym czasie gry gospodarze pognębili będzinian kolejnym celnym trafieniem. Tym razem przepiękny strzał z dystansu Kamila Bochenka zakończył się 3 golem dla Szczakowianki.

Ostatecznie Sarmacja uległa Szczakowiance Jaworzno 0:3 (0:0). Szkoda, że podopiecznym trenera Michała Pluty starczyło sił i koncentracji na 86 minut. Do tego czasu drużyna skutecznie się broniła, wybijając bardzo często piłkę z własnego pola karnego. Zabrakło kilku minut do zdobycia cennego punktu. Szkoda, bo cała ciężka praca nad utrzymaniem korzystnego rezultatu została tak łatwo zniweczona. Niestety gra z przodu wyglądała bardzo mizernie, co widać już od dłuższego czasu. Strata pierwszego gola w końcówce spotkania była nokautem, po którym nasz młody i niedoświadczony zespół nie był już w stanie się podnieść. Teraz trzeba szybko zapomnieć o dzisiejszym wyniku i myśleć o następnym pojedynku z AKS-em Mikołów. Zaczyna się dramatyczna walka o utrzymanie.

Szczakowianka Jaworzno – Sarmacja Będzin 3:0 (0:0)

Sędzia: Michał Ficiński (Sosnowiec)

Bramki:
86′ Wawoczny
88′ Budak
90’+2′ Bochenek

Żółte kartki:
60′ Kozłowski
67′ Zawadzki

Sarmacja Będzin: Dawid – Czapla, Majka, Dudała, Adamczyk (76′ Pietrowski), Mazur (64′ Bała), Gądek (89′ Bolek), Kozłowski, Widurski, Zawadzki (70′ Bąk), Terbalyan