Sobotni mecz Sarmacji Będzin zakończony pogromem Grunwaldu Ruda Śląska 12:1 dał sporo radości kibicom naszego klubu. Jednym z bohaterów tego spektaklu był Filip Wrzal-Kosowski, który popisał się fantastycznym instynktem strzeleckim. Grając od 61 minuty, zdołał czterokrotnie pokonać golkipera gości. Widać, że pozycja wysuniętego napastnika, to odpowiednie miejsce dla naszego zawodnika. Mamy nadzieję, że to nie koniec jego dorobku strzeleckiego. Liczymy na kolejne celne trafienia.
Oto co powiedział po meczu:
„Dzień dobry. Cel na ten mecz był jeden, 3 punkty i to się udało. Już od samego początku spotkania mocno ruszyliśmy na przeciwników i udało nam się szybko strzelić dwie bramki. To dało nam komfort psychiczny, a wtedy łatwiej się gra. Grunwald jednak się nie poddał i na początku drugiej połowy strzelił nam bramkę na 3:1, wtedy uwierzyli, że mogą powalczyć o korzystny wynik. Na szczęście szybko odpowiedzieliśmy i zgasiliśmy ich nadzieje. Czasami są mecze, w których wpada wszystko i to był właśnie jeden z nich. Cieszę się oczywiście ze zdobycia 4 bramek, ale też z postawy drużyny, bo każdy z nas do końca chciał atakować i strzelać kolejne bramki. Teraz czekają nas trzy ciężkie mecze z drużynami z podium tabeli i mam nadzieję, że uda nam się im postawić i pokazać, na co nas stać”.