Dnia 22.04.2023 roku o godz.11.00 na fanów piłki nożnej w naszym mieście czekało sportowe święto. Tego dnia na stadionie w Będzinie odbyły się „Wielkie Derby Będzina”, w których to Sarmacja zmierzyła się z drużyną RKS Grodziec. Mecze tych zespołów zawsze cieszyły się zainteresowaniem i przynosiły sporo emocji, tym bardziej że rywale zagrożeni spadkiem walczyli o „życie”. Sarmaci znajdowali się w o wiele lepszej sytuacji, z dorobkiem 26 punktów zajmowali 7 miejsce w tabeli, natomiast goście plasowali się dopiero na 13 miejscu z 14 oczkami. Tydzień temu „grodźczanie” na wyjeździe ulegli Pogoni Imielin 1:2. Nasza drużyna przed własną publicznością zdemolowała trzecią w tabeli rezerwę GKS-u Katowice 6:1!. W rundzie jesiennej w Grodźcu mecz pomiędzy obu zespołami zakończył się pewnym zwycięstwem Sarmacji 0:4. „Hat-tricka” w tym pojedynku skompletował Kacper Zawadzki, który w tej rundzie nie gra już w naszej drużynie. Czwartego gola dla będzinian zdobył, również były już zawodnik Sarmatów Alex Tyszczak.

Mecz rozpoczął się od nerwowych ataków gości, którzy już na początku spotkania mieli swoje szanse na otwarcie wyniku.
W 8 minucie strzał z bliska nogami zdołał wybronić strzegący dziś naszej bramki Rafał Dawid. Występ tego zawodnika był dużą niespodzianką. Jak wiemy, ostatni mecz rozegrał 19 listopada 2022 roku w pojedynku z Cyklonem Rogoźnik. Dziś zastąpił zmagającego się z urazem Michała Borczucha.
Zaledwie minutę później były zawodnik Sarmacji grający w barwach RKS-u Arkadiusz Kowalczyk, z bliskiej odległości trafił piłką wprost w naszego golkipera.
Pierwszy strzał na bramkę gości będzinianie oddali dopiero w 16 minucie. Widać było nerwowość w poczynaniach naszej drużyny.
W 26 minucie znajdujący się z lewej strony boiska Łukasz Ignalski, posłał piłkę w pole karne rywala do Klaudiusza Kułagi. Ten oddał zbyt lekki strzał, wprost w bramkarza RKS-u.
Cztery minuty później znów zrobiło się gorąco pod bramką przyjezdnych. Tym razem nasi piłkarze sygnalizowali, zagranie ręką rywala w ich własnym polu karnym. Sędzia jednak nie dopatrzył się przewinienia ze strony przyjezdnych.
W 41 minucie świetnym przechwytem w środkowej strefie boiska popisał się Marek Kocot. Podbiegając z futbolówką parę metrów, oddał silny strzał, który trafił w obrońcę gości. Skończyło się jedynie na rzucie rożnym.
W 44 minucie to Sarmaci byli bliscy objęcia prowadzenia. Niestety piłka uderzona z 5 metrów przez Łukasza Żmudę poszybowała wysoko nad poprzeczką.
Do przerwy na tablicy wyników widniał remis 0:0. Kibice miejscowych nie byli zachwyceni grą swoich piłkarzy. Na drugą połowę gospodarze wybiegli już bardziej zdeterminowani w walce o komplet punktów.

W 47 minucie sygnał do ataku dał Klaudiusz Kułaga, mijający obrońców RKS-u niczym tyczki. Niestety na oddanie silnego strzału brakło już sił. Bramkarz przyjezdnych bez trudu zdołał wyłapać lecącą w jego kierunku piłkę.
Dwie minuty później Sarmacja prowadziła 1:0, po golu z rzutu wolnego Piotra Samborskiego. Futbolówka, zanim wpadła do siatki rywala, odbiła się od słupka. Prowadzenie 1:0 wprowadziło trochę spokoju w szeregach gospodarzy.
Natomiast RKS czując, że tracą grunt pod nogami, ruszyli do odrabiania strat.
W 55 minucie strzał z bliskiej odległości zawodnika „grodźczan” dobrze nam znanego Marcina Szopy nie zaskoczył naszego golkipera.
Zaledwie dwie minuty potem kolejna kapitana interwencja Rafała Dawida uchroniła nas przed stratą gola. Tym razem nie dał się zaskoczyć strzałem z dystansu, wbijając piłkę z trudem nad własną poprzeczkę.
Chwilę potem poszła szybka kontra ze strony miejscowych. Niestety rajd Marka Kocota zakończył się strzałem wprost w golkipera gości.
W 70 minucie kolejnej doskonałej sytuacji z bliska nie potrafił wykorzystać zawodnik gości Arkadiusz Kowalczyk. Piłka po jego strzale poszybowała wysoko nad poprzeczką bramki będzinian.
W 72 minucie trybuny zamarły na kilka sekund. Wtedy to zawodnik RKS-u zdecydował się na uderzenie z dystansu. Piłka jak zaczarowana trafiła najpierw w jeden słupek, potem drugi, a następnie wpadła wprost w rękawice naszego bramkarza. Dziś szczęście wyraźnie było po stronie podopiecznych trenera Pawła Gasika.
W 86 minucie doszło do sporego zamieszania. Nasi piłkarze kolejny raz sygnalizowali zagranie ręką zawodnika gości w ich polu karnym. Sędzia główny, po krótkiej rozmowie z arbitrem bocznym podyktował rzut wolny, tuż przed szesnastką. Do piłki podszedł Klaudiusz Kułaga. Niestety brakło odrobinę precyzji. Bramkarz przyjezdnych z trudem zdołał wybić piłkę w bok własnego pola karnego.
Mimo zaciętej końcówki spotkania wynik nie uległ już zmianie.

Kolejne zwycięskie „Derby Będzina” dla Sarmacji stały się faktem. Kibice Sarmaci z ogromną ulgą przyjęli skromne, acz bardzo prestiżowe zwycięstwo ich drużyny nad RKS-em Grodziec 1:0 (0:0). Trzecia wygrana ligowa z rzędu stała się faktem. Sytuacja gości nie jest do pozazdroszczenia. Pozostaje im jedynie wiara w walce o punkty z kolejnymi rywalami. Natomiast będzinianie są już bliscy zapewnienia sobie utrzymania, mając realną szansę na walkę o 5 miejsce w rozgrywkach. Brawa dla zespołu, który mimo dużej presji oraz słabszej dyspozycji potrafił dziś wykonać swój plan w stu procentach.

Już za tydzień, ponownie przed własną publicznością, będą mieli szansę na rewanż w meczu z drużyną Siemianowiczanki Siemianowice Śląskie za porażkę z rundy jesiennej 1:2.

Sarmacja Będzin – RKS Grodziec 1:0 (0:0)

Sędzia: Marek Kofin (Katowice)

Bramki:
50′ (w) Samborski

Żółte kartki:
69′ Majka
_______________
63′ Garcarczyk (RKS)

Sarmacja Będzin: Dawid – Dul, Majka, Dudała, Ignalski, Żmuda, Kulesza, Samborski, Góral (82′ Ząbek), Kułaga, Kocot.

RKS Grodziec: Kędziora – Gimzia, Garcarczyk, Kardaś, Wolak (63′ Szumski), Nowak, Hladchenko, Sych, Waśniewski (77′ D.Waśniewski), Szopa (79′ Dobias), Kowalczyk.