Dnia 19.08.2023 roku o godz. 11.00 piłkarze Sarmacji Będzin w trzeciej kolejce ligowej na swoim stadionie podejmowali rezerwy Ruchu Chorzów. Goście zajmujący 12 miejsce w tabeli, tak jak będzinianie mieli na swoim koncie zerowy dorobek punktowy. We wtorek chorzowianie na własnym boisku ulegli Unii Kosztowy 1:3, natomiast Sarmaci na wyjeździe doznali porażki 0:1 z drużyną Śląska Świętochłowice. Ostatni mecz pomiędzy obydwoma drużynami rozegrany 1.04.2023 roku w Chorzowie zakończył się zwycięstwem Ruchu 2:0. Po dwóch nieudanych kolejkach ligowych jedni i drudzy potrzebowali zwycięstwa.
Pierwsza połowa nie zapowiadała gradu bramek. Zakończyła się bezbramkowym remisem.
Już na początku tego spotkania doszło do małej kontrowersji. Podczas swojej interwencji bramkarz gości złapał piłkę, tuż za swoim polem karnym. Sędzia główny spojrzał na liniowego, ale ten nie dopatrzył się żadnego przewinienia.
W 6 minucie Łukasz Ignalski oddał strzał z dystansu, który bez najmniejszych problemów wyłapał golkiper gości. Ten sam zawodnik w 18 minucie, główką posłał futbolówkę obok słupka.
Cztery minuty potem Rafał Dawid strzegący naszej bramki, z trudem wybił piłkę na róg.
W 29 minucie przed znakomitą okazją stanął Marek Kocot, który wystartował do podania z głębi boiska. Niestety zabrakło kilku kroków i wybiegający golkiper przyjezdnych zdołał go ubiec.
W 38 minucie groźne uderzenie główką z pięciu metrów zdołał wybronić Rafał Dawid. Chwilę potem, po drugiej stronie boiska Daniel Majka w identycznej sytuacji próbował zaskoczyć golkipera Ruchu. Ten jednak był na posterunku.
Kolejna akcja pod bramką gości mogła zakończyć się prowadzeniem gospodarzy. Wtedy to Marek Kocot oddał strzał z okolicy dziesiątego metra, który był jeszcze odbity od obrońcy przyjezdnych. Skończyło się na rzucie rożnym. Chwilę potem ten sam zawodnik znów był bliski zdobycia gola. Tym razem przytrafił mu się ogromny kiks, po którym piłka poszybowała w poprzek boiska.
Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, goście oddali zaskakujący strzał wzdłuż bramki Rafała Dawida, który niespodziewanie trafił w słupek.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy nie zapowiadał końcowego wyniku. Dopiero w 63 minucie Sarmaci dali się zaskoczyć. Piłkę zagraną z prawej strony boiska przejął w naszym polu karnym zawodnik Ruchu Maciej Firlej, a następnie strzałem tuż przy słupku zmieścił ją niespodziewanie w naszej siatce.
Sarmaci, przegrywając 0:1, stracili całkowitą koncentrację. Chwilę potem golkiper będzinian zdołał obronić silny strzał, ale niestety zaledwie minutę później, popełnił fatalny błąd, przepuszczając niefortunnie piłkę między swoimi nogami. Drugie trafienie dla chorzowian zaliczył ponownie Maciej Firlej.
Szybko strzelone gole dodały gościom jeszcze większego animuszu. Kolejna minuta gry w naszym wykonaniu była bardzo zła. Następne celne trafienie z bliska dało chorzowianom prowadzenie 0:3. Tym razem do naszej bramki trafił Artur Pląskowski. Taki wynik pozwalał im na spokojną i kontrolowaną grę do końca.
Nasi piłkarze podrażnieni stratą trzech goli w zaledwie 3 minuty, zdołali jeszcze wykrzesać z siebie trochę energii. Ruszyli na rywala, który delikatnie cofnął się, licząc na ewentualne kontrataki.
W 73 minucie Marek Kocot oddał silny strzał z dystansu, który na róg sparował bramkarz Ruchu.
Dwie minuty później najwyższy na boisku Mariusz Czaja dokonał rzeczy niemal niemożliwej. Z pięciu metrów głową posłał piłkę nad poprzeczką bramki rywala. Chwilę potem nasz kapitan Daniel Majka pokazał mu, do czego służy głowa. Po rzucie rożnym bitym przez Karola Górala, właśnie, tą częścią ciała wpakował futbolówkę do siatki gości. Kontaktowy gol dał będzinianom pozytywny impuls do dalszej walki.
W 79 minucie było już tylko 2:3 dla Ruchu. Kapitalnym uderzeniem z dystansu popisał się Marcin Zawłocki, który przepięknym strzałem w okienko zmniejszył rozmiary porażki.
Niestety mimo ambitnej gry do końca będzinianie nie zdołali już odwrócić losów tego spotkania. W ostatniej akcji meczu cała drużyna poszła pod bramkę rywala. Przegrana walka o główkę Mariusza Czajki naraziła nas na szybką kontrę przyjezdnych. Ci skorzystali z sytuacji, ustalając wynik tego spotkania na 4:2 dla Ruchu. Drugiego gola w tym meczu zdobył Artur Pląskowski.
Trzecia porażka z rzędu stawia nas w bardzo trudnej sytuacji. Szkoda, że nasi piłkarze zdobyli się na odważną grę dopiero po stracie trzech goli. Niestety rywal nie dał sobie już wydrzeć znakomitej zaliczki i wytrwał do końca z korzystnym rezultatem. Dziś pozytywnym sygnałem były ostatnie 15 minut meczu w wykonaniu naszej drużyny, która przełamała się w trudnej sytuacji, zdobywając pierwsze dwa gole w tym sezonie.
Liczymy, że już wkrótce nasi piłkarze odpalą i znów będziemy cieszyć się z ich zwycięstw. Mimo ogromnego upału obie drużyny zapewniły kibicom wiele emocji, zwłaszcza w drugiej połowie.
Już za tydzień podopieczni trenera Pawła Gasika na wyjeździe zmierzą się z drużyną Górnika Piaski. Zapowiada się kolejny ciężki bój.
Sarmacja Będzin – Ruch II Chorzów 2:4 (0:0)
Sędzia: Kamil Kos (Tarnowskie Góry)
Bramki:
76′ (g) Majka
79′ Zawłocki
_____________
63′ 67′ Firlej
68′, 94′ Pląskowski
Żółte kartki:
35′ Samborski
Sarmacja Będzin: Dawid – Dul, Ugochukwu (70′ Zawłocki), Majka, Ignalski, Sych (67′ Ząbek), Kulesza (55′ Januszek), Samborski (74′ Czajka), Widurski, Góral, Kocot