Ostatni mecz Sarmacji Będzin z rezerwami Ruchu Chorzów zakończony porażką 2:4, w drugiej połowie dostarczył sporo emocji. Kibice byli świadkami sześciu goli strzelonych przez obydwie drużyny. Niestety mimo ambitnego pościgu naszych piłkarzy, którzy przegrywali 0:3, mecz zakończył się zwycięstwem gości. Swój pierwszy gol ligowy w barwach Sarmacji zdobył Marcin Zawłocki, który chwilę wcześniej wybiegł na boisko, zmieniając Mihlali Ugochukwu.
Oto co nam powiedział po meczu:
„Dzień dobry. Z przebiegu meczu można podsumować głównie drugą połowę. W pierwszej obie drużyny szczelnie broniły dostępu do własnej bramki, a szczególnie nasza, która była narażona na większy atak za sprawą przewagi gości. Grad goli w drugiej połowie, myślę, że był spowodowany zmianami oraz zmęczeniem wynikającym z pogody. Przy wyniku 0:3 musieliśmy postawić wszystko na jedną kartę i niewiele zabrakło, żeby przy 2:3 doprowadzić do remisu. Dobrze, że zaczęliśmy zdobywać pierwsze gole w sezonie. Szkoda jedynie, że zaczęliśmy je zdobywać dopiero w sytuacji, gdy musimy gonić wynik”.