Dnia 2.09.2023 roku o godz.11.00 piłkarze Sarmacji Będzin w piątej kolejce ligowej zmierzyli się na własnym stadionie z drużyną CKS Czeladź. Goście zajmujący 5 miejsce w tabeli zgromadzili na swoim koncie 7 punktów, natomiast będzinianie będący na przedostatnim miejscu mieli wciąż zerowy dorobek punktowy. W ostatniej kolejce ligowej czeladzianie przed własną publicznością pokonali Unię Kosztowy 3:1. Niestety Sarmaci na wyjeździe ulegli Górnikowi Piaski 0:2. Ostatni mecz między obu drużynami rozegrany 8.04.2023 roku w Czeladzi zakończył się zwycięstwem naszego zespołu 2:1. Dwa gole dla Sarmatów zdobył Klaudiusz Kułaga.

Po czterech porażkach z rzędu podopieczni trenera Pawła Gasika stanęli przed trudnym zadaniem zdobycia pierwszych punktów. Trener będzinian kilka dni przed meczem zapowiadał zmiany personalne w kadrze. Jak mówił, tak zrobił. Jaki był tego efekt tej decyzji, widzieli wszyscy, którzy przybyli na ten prestiżowy pojedynek.

Mecz rozpoczął się od niespodziewanego prowadzenia Sarmacji. Już w 10 minucie kapitalne podanie z głębi pola przejął Marek Kocot, który poradził sobie z obrońcą gości, a następnie ominął bramkarza CKS-u, pakując piłkę do pustej bramki.
Niestety kolejny kwadrans gry w wykonaniu będzinian był taki, do jakiego nas ostatnio przyzwyczaili. Goście bardzo szybko otrząsnęli się z chwilowego szoku, potrzebując zaledwie dziewięć minut, by zdobyć trzy gole.
W 14 minucie piłkę wrzuconą z prawej strony boiska, głową z bliskiej odległości w bramce Rafała Dawida umieścił Oskar Śmiałkowski. Zaledwie sześć minut potem czeladzianie wyszli na prowadzenie 2:1, za sprawą Adriana Mazura. Zawodnik gości z dużą łatwością wpadł w nasze pole karne, a następnie pokonał naszego golkipera, oddając strzał wprost do siatki gospodarzy. Michał Dul próbował jeszcze wybić piłkę zmierzającą do naszej bramki, lecz nieskutecznie.
W 23 minucie zdobywca pierwszego gola dla czeladzian Oskar Śmiałkowski znów popisał się swoimi umiejętnościami, oddając celny strzał z dystansu. Tym razem miał odrobinę szczęścia, gdyż piłka zdołała się jeszcze odbić od któregoś z zawodników, czym utrudniła interwencję Rafałowi Dawidowi.
Tak szybko stracone prowadzenie z 1:0 na 1:3 miało ogromny wpływ na dalszą postawę naszej drużyny. Goście mając pewne prowadzenie, uspokoili swoją grę.
W 41 minucie błąd bramkarza CKS-u, który naciskany przez naszych zawodników stracił piłkę, mógł zakończyć się golem dla Sarmacji. Niestety strzał Wiktora Miłka z dystansu do pustej bramki zakończył się posłaniem piłki nad poprzeczką rywala.

Na drugą połowę trener Paweł Gasik dokonał trzech zmian, posyłając do boju podstawowych zawodników naszej kadry, którzy rozpoczęli to spotkanie na ławce rezerwowych.
W 59 minucie na bosko wybiegł Jan Januszek, który ożywił nieco ospałą pomoc naszej drużyny.
W 73 minucie oddał silny strzał z dystansu, który z trudem na róg sparował golkiper czeladzian. Właśnie po tym stałym fragmencie gry wykonywanym przez Wiktora Miłka Sarmaci zmniejszyli rozmiary porażki na 2:3. Tym razem zawodnik gości Mateusz Ważny naciskany przez Daniela Majkę niefortunnie wpakował piłkę do własnej siatki. Jeszcze sporo czasu pozostało gospodarzom do zmiany niekorzystnego rezultatu.
W 80 minucie piłkę po główce Macieja Widurskiego, na linii bramkowej, zdołał wyłapać golkiper CKS-u.
Dwie minuty później po raz pierwszy w tym sezonie na boisko wybiegł Dawid Dudek, który chwilę potem popisał się świetnym podaniem do Marka Kocota. Niestety nasz najlepszy snajper oddał niecelny strzał. Chwilę wcześniej ten sam zawodnik, w polu karnym rywala miał dogodną sytuację. Niestety zaplątał się w akcji, upadając na murawę.
W 86 minucie Piotr Samborski oddał silny strzał z dystansu, tuż obok słupka bramki przyjezdnych. Niestety zabrakło odrobiny dokładności, a bramkarz czeladzian tylko odprowadził piłkę wzrokiem.
Dwie minuty później Dawid Dudek znów pokazał się w polu karnym rywala. Tym razem piłka po jego strzale odbiła się od obrońcy, wylatując na róg.

Mimo ambitnej gry w końcówce meczu Sarmaci nie zdołali już odwrócić losów tego spotkania. Ostatecznie będzinianie w prestiżowym meczu ligowym ulegli wyżej notowanemu CKS Czeladź 2:3. Jak przystało na „Derby Zagłębia” mecz mógł się podobać kibicom. Oczywiście bardziej zadowoleni byli goście, których drużyna odnotowała kolejne zwycięstwo. Niestety w innym położeniu są sympatycy Sarmacji, którzy musieli przełknąć kolejną gorycz porażki swojego zespołu. Bardzo martwi obecna sytuacja, a zwłaszcza forma naszych zawodników, którzy są cieniem tych z ubiegłego sezonu. Co jest tego powodem, pozostaje do głębszej analizy.

Dziś trener Paweł Gasik miał okazję sprawdzić umiejętności kilku swoich zmienników. Test ten wypadł bardzo blado. Zmiany dokonane w drugiej połowie pokazały dobitnie, że podstawowi zawodnicy, mimo słabszej formy są obecnie nie do zastąpienia. I to nie podlega żadnej dyskusji. Jak widać nerwowe ruchy, nie przynoszą pozytywnych efektów. Tylko zimna głowa i spokojna analiza obecnej sytuacji może przynieść korzyść. Pięć porażek ligowych z rzędu stawia nas w dramatycznej sytuacji. Tak słabego początku sezonu Sarmacja nie miała od 1981 roku, kiedy to po pięciu porażkach odniosła pierwsze zwycięstwo. Mamy jednak nadzieję, że statystyka ta po kolejnej kolejce nie będzie jeszcze gorsza. Nie jest to jednak wykluczone, gdyż już za tydzień czeka naszą drużynę ciężki wyjazd do Katowic, gdzie zmierzą się z rezerwami miejscowego GKS.

Sarmacja Będzin – CKS Czeladź 2:3 (1:3)

Sędzia: Mariusz Ostrowski (Wolbrom)

Bramki:
10′ Kocot
74′ (samob) Ważny
_______________
14′, 23′ Śmiałkowski
20′ Mazur

Sarmacja Będzin: Dawid – Dul, Majka, Zawierucha (46′ Góral), Ignalski, Zawłocki (46′ Sych), Kulesza (59′ Januszek), Widurski, Ząbek (46′ Samborski), Miłek (82′ D.Dudek), Kocot.

CKS Czeladź: Pisarek – Kawecki, Gajda, Ważny, Leszczyński, Śmiałkowski, Jagusztyn, Derlatka, Bochenek, Mazur, Kulig.