Dziś – 4.10.2023 roku o godz. 16.00 piłkarze Sarmacji Będzin zmierzyli się na własnym stadionie w 1/4 finału Pucharu Polski podokręgu sosnowieckiego. Ich rywalem była IV ligowa Szczakowianka Jaworzno. Goście w drodze do ćwierćfinału pokonali kolejno CKS II Czeladź 7:0 i Przemszę Okradzionów 5:1, natomiast Sarmacja Będzin, broniąca trofeum rozprawiła się z Przemszą Siewierz 3:1 oraz rozgromiła Czarnych Sosnowiec 8:0.

Mecz rozpoczął się od piłkarskich szachów. Drużyna Szczakowianki starała się kontrolować grę i przyjęła taktykę ataku pozycyjnego. Sarmacja od początku stosowała pressing, który potrafił zaskakiwać rywala i dawał szansę na granie z kontry.
W 14 minucie po jednym z odbiorów, piłkę z boku boiska wrzucił Mihlali Ugochukwu, tam dalej zgrał ją Maciej Widurski, a finalizował akcję strzałem Piotr Samborski. Futbolówkę z trudem odbił bramkarz Szczakowianki, lecz chwilę później spalonego dopatrzył się boczny arbiter.
Kilka minut później rywal dwukrotnie odpowiedział strzałami zza pola karnego. Obydwa zakończyły się uderzeniem obok bramki strzeżonej przez Rafała Dawida.
Dopiero pod koniec pierwszej połowy wyklarowała się sensowna sytuacja na zdobycie gola i doskonale wykorzystał ją Maciej Widurski, otwierając wynik spotkania. Po kontrze biegnący prawą stroną Hubert Sych próbował pokonać bramkarza centrostrzałem. Ten zdołał czubkami palców odbić piłkę wprost na głowę „Widura”, który bez problemu umieścił ją w siatce.
Do przerwy wynik już nie uległ zmianie. Sarmacja sensacyjnie wygrywała z IV-ligowcem 1:0.

Na drugą połowę Szczakowianka wyszła wyraźnie poddenerwowana i od samego początku narzuciła własny styl gry. Już w 49 minucie strzał zza pola karnego zdołał wybić Rafał Dawid, na nasze nieszczęście do piłki dopadł Paweł Szołtysik i bez problemu umieścił piłkę w siatce Sarmacji, wyrównując wynik spotkania.
Na kolejną sytuację do zdobycia gola przez jaworznian nie musieliśmy długo czekać, bo już minutę później. Ponownie akcja prawą stroną zakończona wrzutką po ziemi dotarła do adresata w polu karnym, który próbował strzelać. Na szczęście na posterunku był Daniel Majka, który zdołał zablokować piłkę.
W 55 minucie identyczna sytuacja prawą stroną boiska i dogranie do środka pola zakończyło się kapitalną interwencją naszego bramkarza – Rafała Dawida, który zdołał wybronić strzał z bliskiej odległości. Piłkę próbował jeszcze dobijać jeden z zawodników z Jaworzna – na nasze szczęście mocno ponad bramką.
Kolejna akcja tego samego typu – prawa strona boiska i wrzutka – miała miejsce w 62 minucie. Tym razem udało się skierować głową piłkę do siatki bezradnych Sarmatów. Na szczęście spalonego dostrzegł liniowy, a bramka nie została uznana.
W 72 minucie zabrakło trochę szczęścia. Piłka po wrzutce z rzutu wolnego przez Oskara Zawieruchę znalazła swoje miejsce w środku pola karnego. Tam jeden z zawodników z Będzina zdołał w dużym zamieszaniu ją uderzyć, ale niestety poleciała obok bramki.
Dwie minuty później kolejny groźny strzał zdołał obronić Rafał Dawid. Po jego interwencji piłka uderzyła jeszcze w spojenie i wylądowała na aucie bramkowym.
W 84 minucie po kolejnym stałym fragmencie gry wykonywanym przez Oskara Zawieruchę było spore zagrożenie pod bramką Szczakowianki. Piłkę zdołał uderzyć jeden z zawodników, a bramkarz niemal wpadł z nią do bramki. Sędzia liniowy uznał, że piłka nie przekroczyła linii, a gra potoczyła się dalej.
Minutę później kapitalną sytuację zmarnował Wiktor Miłek. Po szybkiej kontrze lewą stroną boiska prowadzoną przez Huberta Sycha piłka została wycofana na linię pola karnego do Wiktora, który zamiast uderzać po ziemi, próbował mocnego strzału. Niestety piłka poszybowała ponad bramką.
Cztery minuty później przed kolejną sytuacją bramkową stanęli będzinianie. Szybki rajd Piotra Samborskiego i podanie do Huberta Sycha zostało sfinalizowane strzałem. Na naszą niekorzyść piłkę zdołał odbić golkiper Szczakowianki.
Gdy wydawało się, że to Sarmacja jest bliższa zdobycia rozstrzygającej bramki w końcówce spotkania, ostateczny cios zadali rywale. Nasi zawodnicy mocno uwierzyli w to, że są w stanie zakończyć to spotkanie w regulaminowym czasie gry. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry z prawej strony boiska do piłki dopadł Mihlali Ugochukwu, niestety bardzo ryzykownie podawał w stronę środka boiska do Piotra Samborskiego, który pod presją rywala stracił piłkę. Mocno wysunięci zawodnicy Sarmacji nadziali się na szybką kontrę, którą na bramkę zamienił zdobywca pierwszej bramki – Paweł Szołtys.

Minuta dzieliła nas od konkursu rzutów karnych. Niestety brak zimnej krwi kosztował pożegnaniem się z pucharową przygodą. Bardzo szkoda, bo pomimo braków kadrowych (tylko dwóch zawodników w rezerwie, gdzie rywal dysponował pełną ławką) Sarmaci dzielnie walczyli do końca meczu.

Sarmacja Będzin – Szczakowianka Jaworzno 1:2 (1:0)

Bramki:
43’ Widurski
______________
49’, 94’ Szołtys

Żółte kartki:
93’ Dul

Sarmacja Będzin: Dawid, Dul, Majka, Ignalski, Zawierucha, Sych, Kulesza (30’ Dudek), Samborski, Ugochukwu, Góral (79’ Miłek), Widurski