Dnia 9.11.2024 roku o godz. 14:00 piłkarze Sarmacji Będzin w XIV kolejce ligowej zmierzyli się na wyjeździe z beniaminkiem ligi, drużyną Jastrząb Bielszowice. Gospodarze zajmujący 5 miejsce w tabeli zgromadzili na swoim koncie 22 punkty, natomiast będzinianie, mający jeden mecz mniej, plasowali się na 7 miejscu z ilością 21 oczek.
W ostatniej kolejce Jastrząb przed własną publicznością pokonał Górnik Piaski 5:1, a Sarmacja u siebie zremisowała z Wartą Zawiercie 1:1. Sobotnie spotkanie dla obu drużyn miało historyczny wymiar, gdyż był to pierwszy mecz ligowy rozegrany pomiędzy nimi.
Trener Michał Pluta dokonał kilku roszad kadrowych. Dziś na ławce rezerwowych mecz rozpoczęli: Piotr Samborski, Jakub Kulesza oraz Kacper Szumski. Już w 3 minucie Maciej Widurski sprawdził czujność golkipera miejscowych, strzałem wprost w niego. Pięć minut później Sarmaci cieszyli się z pierwszego trafienia. Kapitalnym przechwytem piłki od rywala popisał się Łukasz Żmuda, który tym samym znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Widząc doskonałą sytuację, pokonał go celnym lobem nad nim.
Szybko zdobyty gol dodał będzinianom jeszcze większego animuszu. W 17 minucie Maciej Widurski oddał niecelny strzał. W 27 minucie Sarmaci wypracowali sobie kolejne trzy okazje na zdobycie gola. Najpierw piłkę, po główce z bliska Patryka Wnuka, wyłapał bramkarz Jastrzębia. Zaraz potem Mihlali Ugochukwu posłał futbolówkę nad bramką rywala, a chwilę potem Maciej Widurski głową uderzył piłkę wprost w golkipera.
W 44 minucie Rafał Dawid zdołał wybronić strzał z dystansu. Po pierwszej połowie Sarmacja zasłużenie prowadziła 1:0. Był to najniższy wymiar kary dla miejscowych, którzy nie potrafili zagrozić bramce będzinian. Niestety nieskuteczność Sarmatów w pierwszej odsłonie tego meczu zadecydowała o końcowych losach tego pojedynku.
Po zmianie stron rywale zmienili swój styl gry i bardziej ruszyli do ataku. Co prawda w 50 minucie mogło być już 2:0 dla przyjezdnych. O mały włos zawodnik Jastrzębia nie wpakował piłki do własnej siatki. Ta jednak szczęśliwie dla niego trafiła w słupek bramki.
W 59 minucie pechowa interwencja Rafała Dawida zakończyła się wyrównującym golem dla gospodarzy. Nasz golkiper, próbując wybić piłkę, trafił nią wprost pod nogi Adama Gosza, który skorzystał z prezentu, posyłając piłkę do naszej siatki. Po wyrównującym trafieniu miejscowi zwietrzyli szansę na osiągnięcie sukcesu w postaci zwycięstwa. Jeszcze bardziej podkręcili tempo.
W 64 i 66 minucie piłka po strzałach rywala przeleciała obok naszej bramki. W 69 minucie po główce zawodnika Jastrzębia również minęła światło bramki. W 72 minucie akcja przeniosła się w pole karne rywala, gdzie po strzale naszego zawodnika trafiła w rękę obrońcy miejscowych. Sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Marek Kocot, którego jednak wyczuł golkiper rywala i zdołał wybronić jego uderzenie.
Niestety był to przełomowy moment tego pojedynku. I zgodnie z piłkarską prawdą, że niestrzelony karny może się zemścić stratą gola, tak też się stało. W 87 minucie Franco Machado nie zdołał zatrzymać przeciwnika, który posłał piłkę w nasze pole karne. Tam sięgnął ją zdobywca wyrównującego gola Adam Gosz i skierował do siatki Rafała Dawida.
Szał radości ogarnął kibiców gospodarzy, którzy długo cieszyli się po zwycięskim trafieniu. W 89 minucie szybka kontra będzinian mogła przynieść wyrównanie. Niestety strzał Kacpra Jasińskiego był bardzo niecelny.
W doliczonym już czasie gry gospodarze byli bliscy podwyższenia rezultatu na 3:1. Na szczęście Rafała Dawid zdołał wrócić na czas z połowy boiska rywala i zapobiec utracie gola, wybijając futbolówkę na róg. Niestety Sarmacja dziś na własne życzenie uległa Jastrzębiu Bielszowice 1:2.
Po bardzo dobrej pierwszej połowie, która przy lepszej skuteczności powinna zamknąć już wynik tego spotkania, w drugiej gra naszego zespołu wyglądała już zdecydowanie gorzej. Szkoda, bo trzy punkty były w zasięgu ręki. Kolejny raz podopieczni trenera Michała Pluty, drugie 45 minut spotkania grają poniżej swoich umiejętności. Zmiany wprowadzone przez naszego szkoleniowca nie przyniosły widocznych efektów. Emocje na tym spotkaniu sięgały zenitu. Wrzało na obydwu ławkach trenerskich oraz wśród miejscowej publiczności.
Za tydzień Sarmaci podejmować będą na własnym stadionie drużynę Górnika Piaski. Trzeba się zmobilizować i ostatnie dwa mecze zakończyć zwycięstwami.
Jastrząb Bielszowice – Sarmacja Będzin 2:1 (0:1)
Sędzia: Jakub Dziwisz (Skoczów)
Bramki:
8′ Żmuda
__________
59′, 87′ Gosz
Żółte kartki:
70′ Machado
73′ Wnuk
Sarmacja Będzin: Dawid – Dul, Wnuk, Machado, Ignalski, Habrat, Widurski (57′ Samborski), Żmuda (82′ Ząbek), Ugochukwu (63′ Kulesza), Góral, Kocot (76′ Jasiński).
Trener: Michał Pluta.